Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Sondowanie Sikorskiego

Sikorski jest znany, ma talent, ale w tej grze o NATO chyba nie ma wielkich szans
Nasza służba zagraniczna ma sondować dyplomatów w innych krajach na okoliczność ewentualnej kandydatury Radosława Sikorskiego na sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wiadomość o rozesłaniu takiej instrukcji naszym placówkom dyplomatycznym potwierdził rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Media uznały, że to dowód, iż sprawa robi się poważna: Sikorski szykuje się do startu w tym wyścigu.

Ale dopóki sam minister i premier Tusk nie oświadczą oficjalnie, że Sikorki jest polskim kandydatem na szefa NATO, skazani jesteśmy nadal na spekulacje wokół (zapewne kontrolowanego) przecieku. I na takiej właśnie zasadzie uprawiania pewnej politycznej fikcji muszę wyznać, że nie bardzo widzę, o co tu chodzi. Sikorski jest znany, ma talent, ale w tej grze o NATO chyba nie ma wielkich szans.

Zgoda, wybór Sikorskiego byłby ważnym gestem pod adresem nie tylko Polski, lecz także innych nowych państw członkowskich z Europy po-komunistycznej. Byłby też sygnałem, że NATO po rozszerzeniu z optymizmem patrzy w przyszłość. Ale z drugiej strony byłby też komunikatem, że polityk znany z wcześniejszych ostro antyrosyjskich wypowiedzi publicznych jest do przyjęcia dla nowej amerykańskiej administracji prezydenta Obamy. A przecież słyszymy, że ekipa Obamy usilnie pracuje nad wielką odwilżą w stosunkach z Rosją Miedwiediewa.

Amerykanie, a to przecież wciąż oni rozdają w Sojuszu karty, mają też inny dylemat. Francja zapowiada chęć powrotu do struktur wojskowych NATO, co byłoby istotnym wzmocnieniem Sojuszu, ale w zamian oczekuje zapewne stanowiska sekretarza generalnego, co z kolei ekipa Sarkozy'ego mogłaby przedstawiać jako wielki sukces prestiżowo-polityczny prezydenta Francji.

Nad kandydaturą Sikorskiego wisi też trzeci znak zapytania: ilu Polaków może otrzymać ważne stanowiska międzynarodowe? Czy nie lepiej skupić się na dyplomatycznej akcji poparcia dla polskiego kandydata na szefa Parlamentu Europejskiego. Jest mało prawdopodobne, by Polska mogła w tym roku wziąć i NATO, i PE.

Wreszcie czwarte pytanie: a co z ambicjami politycznymi Sikorskiego w kraju? Czyżby minister zawarł pakt z premierem o tymczasowym absentowaniu się z polityki polskiej tak, by Tusk miał pewniejszą drogę do prezydentury? Sekretarzowanie NATO to prestiżowa posada, ale z niej do polityki krajowej już się raczej nie wraca. 
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną