Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Dlaczego PSL szczególnie trzymał kciuki za referendum w Irlandii?

Edward Wojtas w czasie obrad komisji ds. zbadania okoliczności porwania i zabójstwa K. Olewnika. Fot. Sławomir Kamiński/ Agencja Gazeta Edward Wojtas w czasie obrad komisji ds. zbadania okoliczności porwania i zabójstwa K. Olewnika. Fot. Sławomir Kamiński/ Agencja Gazeta
Zgodnie zapisami Traktatu z Lizbony Polska dostanie dodatkowe, 51. miejsce w PE. Zgarnie je Polskie Stronnictwo Ludowe.

Za powodzenie piątkowego referendum w Irlandii w sprawie Traktatu Lizbońskiego, najmocniej trzymali kciuki politycy PSL. Liczą na to, że jeśli traktat wejdzie w życie, to zyskają kolejnego europosła. Bo zgodnie z jego zapisami, Polska dostanie dodatkowe, 51 miejsce w PE. Z analizy wyników eurowyborów wynika zaś, że przypadłoby ono posłowi PSL z Lubelszczyzny, Edwardowi Wojtasowi - to on zajmuje pierwszą pozycję na liście tych kandydatów, którzy w czerwcowych wyborach nie zdobyli przepustki do Strasburga. Co ciekawe, jeśli tak się stanie, w polskim Sejmie może go zastąpić Henryk Smolarz - obecny prezes KRUS.

Tu jednak pojawia się problem. – Żeby Edward Wojtas mógł objąć euromandat, powinna zostać znowelizowana ordynacja wyborcza – przyznaje Józef Szczepańczyk, sekretarz Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL. – Nie będzie problemu. Koledzy z Platformy już nam zresztą pogratulowali dodatkowego europarlamentarzysty. W PE działamy w jednej frakcji, więc będziemy dzięki niemu silniejsi – mówi Stanisław Żelichowski, szef klubu parlamentarnego PSL.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną