Ich troje i ONA bez cenzury
Rozmowa z autorami kryminału „Orchidea” [wersja hard]
W rolach głównych:
Marcin Świetlicki (MŚ)
Ireneusz Grin (IG)
Gaja Grzegorzewska (GG)
Marcin Wilk (MW)
Miejsce akcji:
Popularna knajpa w Krakowie niedaleko Małego Rynku. Stolik blisko okna.
Rekwizyty:
Kieliszek ze Stockiem, kufel z piwem, szklanka ze słomką i z sokiem, karteczki z pytaniami, papierochy.
AKT I
MW: - Jak wyglądało to Wasze wspólne pisanie?
MŚ: - Siedzieliśmy w trójkę.
IG: - W „Mleczarni”.
GG: - Na Kazimierzu.
MŚ: - Irek w środku, Gaja po lewej, ja po prawej. Najpierw rozmawialiśmy, później zaczynaliśmy pisać. Pierwsze zdanie wynikało najczęściej z tej rozmowy.
GG: - Albo ktoś przychodził z jakimś pomysłem.
IG: - Albo ktoś przechodził i coś powiedział.
MŚ: - A potem jak było już 5 tysięcy znaków to przerywaliśmy abstynencję i szliśmy pić.
IG: - Gdyż my w pracy nie pijemy.
MW: - Jasne!
IG: - Słowo!
GG: - Słowo!
MŚ: - No, słowo!
IG: - Ale nikt nam nie wierzy.
MŚ: - Nikt!
MW: - Pozwólcie, że przemilczę to.
MŚ (po chwili): - No dobra. Jest jeden odcinek, którego nie pamiętam.
GG: - Który?
MŚ: - Nie wiem. (śmiech)
MW: - Najpierw było pisanie dla portalu internetowego, czy tak?