Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Obcy w Hollywood

Ridley Scott: dlaczego go lubią, ale nie kochają?

Ridley Scott, Ridley Scott, "obcy w Hollywood" Christine Chew / UPI / BEW
73-letni Ridley Scott, nazywany wielkim wizjonerem, nie przestaje zadziwiać swoją reżyserską aktywnością. Na ekrany wchodzi właśnie jego wersja przygód Robin Hooda.
Rusell Crowe jako Scottowski Robin Hoodmateriały prasowe Rusell Crowe jako Scottowski Robin Hood

Superwidowisko za kilkadziesiąt milionów dolarów z Russellem Crowe w roli tytułowej, po ośmiu wiekach powtarzania legend, ma objawić prawdziwe (bandyckie) oblicze słynnego łucznika z Sherwood i jeszcze bardziej złowrogie jego oponenta szeryfa z Nottingham. Scott zgodził się ponoć nakręcić „Robin Hooda” tylko pod warunkiem, że nie będzie musiał trzymać się żadnej z 30 dotychczasowych ekranizacji mitu, które, mówiąc oględnie, uważa za idiotyczne i godne wyśmiania. W jego dramacie ścięty na jeża Crowe bardziej przypomina gniewnego Maximusa z „Gladiatora” niż odzianego w zielone, obcisłe rajtuzy banitę wielkodusznie rozdającego ubogim złupione skarby.

Wiadomo, że w kostiumowym spektaklu Robin staje w obronie honoru zmarłego króla Ryszarda Lwie Serce, pokonuje Francuzów i przygotowuje kraj do aktu nadania wolności obywatelskich Magna Carta. Byłby to więc swoisty prequel do powszechnie znanej bajki o dzielnym i sprawiedliwym rozbójniku, dokonującym zemsty na bogatych. Nie tyle brutalnie demitologizujący tę postać, co, wprost przeciwnie, uszlachetniający ją jeszcze bardziej na podobieństwo kowala Baliana podniesionego w „Królestwie niebieskim” do rangi królewskiego rycerza. Tak czy inaczej zapowiada się kolejny hollywoodzki przebój z gwiazdorską obsadą, w którym brytyjski reżyser po raz kolejny udowadnia, że nie ma dla niego wyzwania, którego nie warto byłoby podjąć.

Twórca „Hannibala” i pierwszej części „Obcego” oraz wielu innych megahitów jest chyba ostatnim wielkim filmowcem w starym stylu. Porównywanym do Johna Forda, Davida Leana czy Orsona Wellesa.

Polityka 20.2010 (2756) z dnia 15.05.2010; Kultura; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Obcy w Hollywood"
Reklama