45 lat po premierze „Obcy” Ridleya Scotta pozostaje jednym z najbardziej inspirujących filmów science fiction w historii kina. Inspiruje też swoich twórców do kolejnych kontynuacji. Najnowsza, „Obcy: Romulus”, wchodzi właśnie na ekrany kin.
W nowym filmie Ridleya Scotta cesarz Francuzów jest nie tylko genialnym strategiem, lecz przede wszystkim rozkapryszonym bufonem. Świetna rola Joaquina Phoenixa, ale czy równie udany „Napoleon”?
Sean Penn i Adam Driver to tylko niektóre gwiazdy, które zabłysną w Toruniu w trakcie 31. edycji festiwalu sztuki operatorskiej EnergaCamerimage – największej międzynarodowej imprezy filmowej w naszym kraju.
Korupcja, zdrady, łamane kariery, zemsta, zmierzch wartości, operowo-mafijne tło i gwiazdorska obsada – jest tu wszystko.
Film zaskakuje nie tyle przypomnieniem archaicznej obyczajowości, co starannie przemyślaną konstrukcją
Film Ridleya Scotta, luźno oparty na prawdziwej historii rodziny Gettych, opisanej w książce przez Johna Pearsona, jest niezłym thrillerem, a także dość pobieżnie dotykającą zasad moralnych opowieścią o tym, co jest, a co nie jest na sprzedaż.
Nowa odsłona najsłynniejszego kosmicznego horroru przeraża jedynie lenistwem reżysera i scenarzystów, którzy nawet nie starali się pokazać niczego nowego, bawiąc się w filmowy recykling na absolutnie każdym polu.
Po 35 latach doczekamy się kontynuacji „Łowcy androidów”, jednego z najsłynniejszych filmów w dziejach kina.
Google opublikował coroczną listę nominowanych do Oscara, porządkując kandydatów według ich (statystycznej) popularności. Kto dostałby statuetkę, gdyby decydowali internauci?
Najwięcej statuetek mogą wywalczyć „Zjawa” Alejandro Gonzáleza Iñárritu oraz „Mad Max: Na drodze gniewu” George’a Millera.