Pieniądze za wnuczka
Recenzja filmu: „Wszystkie pieniądze świata”, reż. Ridley Scott
Jednak przez jakiś czas będzie kojarzony przede wszystkim z problemami, jakich doświadczyła produkcja. Na półtora miesiąca przed światową premierą Scott zdecydował się na usunięcie z gotowego filmu Kevina Spaceya, ponieważ kilkunastu mężczyzn, także niepełnoletnich, oskarżyło aktora o molestowanie seksualne. Rolę amerykańskiego potentata naftowego Jeana Paula Getty’ego, który odmawiał zapłacenia okupu za porwanego wnuka, przejął Christopher Plummer. I choć trafił do filmu w nietypowych okolicznościach, okazał się świetnym wyborem do zagrania człowieka uzależnionego od pieniędzy, który nie chce okazać słabości. W obsadzie błyszczy także Michelle Williams w równie dobrej, choć bardziej powściągliwie zagranej roli matki porwanego chłopaka. Słabiej wypadają „twardziele” – Mark Wahlberg drętwo gra negocjatora Gettych, a wcielający się w jego odpowiednika ze strony porywaczy Romain Duris nie wychodzi poza stereotyp włoskiego mafiosa.
Wszystkie pieniądze świata (All the Money in the World), reż. Ridley Scott, prod. USA 2017, 132 min