Niespokojny klasyk
Gidon Kremer w kolekcji POLITYKI „Wielcy wirtuozi muzyki poważnej”
Kremer jest obywatelem świata. Urodzony w 1947 r. na Łotwie, w Rydze, korzenie ma ze strony ojca niemiecko-żydowskie, ze strony matki niemiecko-szwedzkie. Studiował w Moskwie, od lat 80. w Niemczech, dziś mieszka w Paryżu; stworzył w Austrii (Lockenhaus) ceniony festiwal i kieruje jeszcze innym w Szwajcarii (Gstaad). Ale czuje się wciąż związany z krainą urodzenia – od kilkunastu lat prowadzi założoną przez siebie orkiestrę kameralną Kremerata Musica, złożoną z młodych artystów z krajów bałtyckich.
Jego głębokie przyjaźnie z kompozytorami z dawnego ZSRR sprawiły, że dokonał prawykonań całej wielkiej grupy twórców piszących utwory specjalnie dla niego: Alfreda Schnittke, Arvo Pärta, Sofii Gubaiduliny, Walentina Silwestrowa, ale z czasem i kompozytorów zachodnich – Luigiego Nono, Johna Adamsa. Niespokojny duch, krąży od muzyki współczesnej do Bacha, od Bacha do Piazzolli, którego szczególnie ukochał (nagrał jego tango-operitę „Maria de Buenos Aires”). Daje się inspirować i jest inspiratorem. Tworzy ferment, a jednocześnie ma autorytet klasyka. W wolniejszych chwilach pisze książki – ma już ich w dorobku cztery, w tym wspomnienia z lat młodości oraz refleksje o muzyce i muzykach.
Ojciec i dziadek, także skrzypkowie, zaczęli go uczyć, gdy miał cztery lata. Potem w Moskwie był uczniem Dawida Ojstracha; ogromnie się nawzajem doceniali, choć byli bardzo różni jako osobowości muzyczne. Już jako 20-latek Gidon otrzymał III nagrodę na Międzynarodowym Konkursie im. Królowej Elżbiety w Brukseli, dwa lata później II nagrodę na konkursie w Montrealu i I nagrodę na Konkursie im. Paganiniego w Genui, wreszcie wygrał Konkurs im. Czajkowskiego w 1970 r.
Dopiero jednak po kilku latach rozpoczął regularne koncerty na Zachodzie; jego pokazanie się na festiwalu w Salzburgu w 1976 r.