Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Sceny spoza sceny

Ciężko być dziś dyrektorem teatru

Coraz większym problemem teatru zespołowego staje się sam zespół. Coraz większym problemem teatru zespołowego staje się sam zespół. Getty Images/Flash Press Media
W kończącym się sezonie o teatrze głośniej było z powodu skandali niż wysokiej jakości artystycznej spektakli.
„Mnie z teatru wyrzuciła garderoba” - tłumaczyła powody swojego odejścia z warszawskiego Teatru Ateneum. Na fot. Izabella Cywińska  - jeszcze jako dyrektor - zapowiada próbę przedstawienia „Skiz” w reż. Marii Spiss.Jacek Łagowski/Agencja Gazeta „Mnie z teatru wyrzuciła garderoba” - tłumaczyła powody swojego odejścia z warszawskiego Teatru Ateneum. Na fot. Izabella Cywińska - jeszcze jako dyrektor - zapowiada próbę przedstawienia „Skiz” w reż. Marii Spiss.

Wyliczając od końca. Samobójcza śmierć Edwarda Żentary, od trzech lat dyrektora Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie, poprzedzona trwającą miesiące i toczoną na wpisy w Internecie, listy i konferencje prasowe wojną części zespołu aktorskiego z dyrektorem. Czarna seria Teatru Narodowego. Jeszcze nie opadł pył po bitwie stoczonej z udziałem mediów przez dyrektora Jana Englerta i aktorkę Grażynę Szapołowską, a Narodowy ponownie trafił na łamy tabloidów, tym razem za sprawą awantury, która wybuchła między grupą aktorów a reżyserką Mają Kleczewską podczas prac nad „Oresteją”.

„Mnie z teatru wyrzuciła garderoba” – tłumaczyła w marcu powody swojego odejścia z warszawskiego Teatru Ateneum jego dyrektor artystyczna Izabella Cywińska, szczegółowo opisując rozwój konfliktu z aktorami.

W toku jest sprawa odwołania Janusza Wiśniewskiego z fotela dyrektora Teatru Nowego w Poznaniu. Tym razem do konfliktu z aktorami, którzy podobno mieli już dość chamskiego traktowania przez szefa, doszło niezrealizowanie zapowiadanych premier i zarzut trwonienia pieniędzy na projekt afrykański koordynowany przez syna dyrektora.

Na koniec tego dość jak na polski teatr egzotycznego sezonu dowiedzieliśmy się, że Teatr Studio będzie miał nowego dyrektora naczelnego – Roman Osadnik, menedżer odpowiedzialny przez ostatnie lata za finanse prywatnego Teatru Polonia Fundacji Krystyny Jandy, ma uratować teatr przed frekwencyjną i finansową zapaścią.

Posada dyrektora publicznego, zespołowego teatru to zawsze był zawód wysokiego ryzyka. Lawirowanie między, często sprzecznymi, oczekiwaniami władz, aktorów, pracowników technicznych, między sztuką a rynkiem, publicznością a krytykami, sławą lokalną a ogólnokrajową – wymaga inteligencji, wizji i żelaznych nerwów.

Polityka 26.2011 (2813) z dnia 20.06.2011; Kultura; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Sceny spoza sceny"
Reklama