Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Czterech Jankielów i orkiestra

O Jankielu, co z cymbałami się zadawał

Replika obrazu Jana Czesława Moniuszki Replika obrazu Jana Czesława Moniuszki Repr. Piotr Męcik / Forum
Było cymbalistów wielu. Ostatnio na zamówienie Instytutu Adama Mickiewicza spróbował dołączyć do nich Jan A.P. Kaczmarek.
Jan A.P. Kaczmarek skomponował własną wersję koncertu JankielaMaksymilian Rigamonti/Newsweek/Reporter Jan A.P. Kaczmarek skomponował własną wersję koncertu Jankiela

Paweł Potoroczyn, pomysłodawca, a przy okazji przyjaciel polskiego laureata Oscara w dziedzinie muzyki filmowej, zachwalał już od roku: – To będzie utwór, który wszyscy znają, a którego jeszcze nikt nie słyszał. Jednak ta zapowiedź była na wyrost. „Koncert Jankiela” Kaczmarka, którego prawykonanie zaplanowano na 3 lipca z okazji nie tylko inauguracji polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, ale i dwustulecia rozpoczęcia akcji „Pana Tadeusza”, ma z poetyckim pierwowzorem niewiele wspólnego.

Przede wszystkim Jankiel z epopei Mickiewicza grał bez towarzyszenia innych instrumentów; sam w swoistym muzycznym monodramie umiał przedstawić opowieść bogatą w treści i patriotyczne uniesienia – i na tym polega wielki walor i charyzma tej postaci. Jan A.P. Kaczmarek poza solowymi cymbałami zatrudnił trzy inne takie instrumenty wewnątrz orkiestry (Zespół Cymbalistów Wasilinki Białoruskiej Państwowej Akademii z towarzyszeniem Sinfonii Varsovii pod batutą Marca Minkowskiego). Postąpił więc tak, jakby pisał muzykę filmową, czemu zresztą trudno się dziwić – w końcu z niej właśnie żyje.

Wcześniej z podobnego zadania dość łatwo wykręcili się Andrzej Wajda i Wojciech Kilar. Oba koncerty w filmowej adaptacji „Pana Tadeusza” – grę Wojskiego na rogu oraz koncert Jankiela właśnie – potraktowali nader oszczędnie. Wojski dmucha dwa razy w „róg bawoli, długi, cętkowany, kręty”, przypominający dziś raczej żydowski rytualny szofar, a pod te dmuchnięcia podłożona jest krótka fraza na waltorni (trzy dźwięki), której natychmiast odpowiada sielskie brzmienie smyczków; później, podczas polowania, gra już cała orkiestra. Koncertu Jankiela natomiast ani śladu – scena wydała się być może reżyserowi zbyt statyczna jak na zastosowaną w tym filmie konwencję, polegającą na nieustannym ruchu ładnych obrazków.

Polityka 28.2011 (2815) z dnia 07.07.2011; Kultura; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Czterech Jankielów i orkiestra"
Reklama