To najciekawszy i najbardziej realistyczny portret współczesnej młodej kobiety w polskim kinie od lat. Scenarzysta Paweł Ferdek pisał rolę Ki (Kingi) wzorując ją na rzeczywistej osobie, reżyser Leszek Dawid jest znanym dokumentalistą, a Roma Gąsiorowska to aktorka, jak sama siebie nazywa, „do zadań specjalnych”. Z szaloną, kolorową Ki łączy ją fascynacja undergroundem i młodą sztuką, energia, bunt wobec oczekiwań innych, niezgoda na schemat, głośne wypowiadanie swojego zdania, a nawet oryginalny styl ubierania się.
– Roma wydawała nam się aż za oczywista do tej roli – opowiada scenarzysta „Ki” Paweł Ferdek. – Leszek Dawid obejrzał wiele aktorek, ale nikogo lepszego nie znalazł. Na castingu Roma nas zaskoczyła, była spokojniejsza niż zwykle, miała wspaniałe momenty wyciszenia, refleksji, dużo mniej było tego wewnętrznego rozdygotania, do którego nas przyzwyczaiła. Roma dojrzała.
Ki szuka swojej drogi, próbuje połączyć pieluchowo-kaszkową codzienność matki dwulatka z ucieczkami w świat sztuki i klubowych imprez. Chaotyczna, nadaktywna, wkraczająca w życie innych ludzi jak tornado, chce żyć pełną parą, nie zgadza się na żadne ograniczenia. W tle jest nieodpowiedzialny ojciec dziecka, zmęczona życiem matka, koleżanki singielki i grany przez Adama Woronowicza facet z zasadami, podsumowujący styl bycia Ki zdaniem, które zrobiło karierę w mediach, stało się określeniem całej grupy współczesnych młodych kobiet i przylgnęło też do Romy Gąsiorowskiej: „Dziewczyna jak Hezbollah”. Po raz kolejny w jej ośmioletniej karierze nieco dziecinny i lekko zachrypnięty głos Romy Gąsiorowskiej stał się głosem pokolenia.