Zaproszenie Doroty Masłowskiej do katalogu SBM wydawało się rok temu świetnym ruchem wizerunkowym dla tej popularnej wytwórni rapowej.
Ankieta powołanego przez Piotra Glińskiego Instytutu Literatury i „Nowego napisu” to generalnie groch z kapustą, w którym dawne spory o literaturę mieszają się ze współczesnymi sporami ideowymi i politycznymi.
Jednym z największych dramatów dzisiejszego życia umysłowego są opinie wydawane w jedną sekundę. Mają je ludzie, którzy uważają, że wiedzą. Jedyne, co wiemy, to że poruszamy się w galarecie informacji, że budujemy swoje poglądy ze śmieci – mówi Dorota Masłowska, laureatka przyznanej przez „Politykę” nagrody Kreator Kultury.
Za zrewolucjonizowanie języka literatury, za ukształtowanie polskiej muzyki popularnej ostatnich dekad i za malarstwo, które sprawiło, że całe pokolenie twórców uwierzyło w swoją szansę na międzynarodowy sukces.
Choć może wyglądać na fake news, to prawdziwy przykład kabaretu (choć pewnie trafniejsze by było stare słowo: bajzlu), którym stała się Polska PiS ze swoim prezydentem na czele.
Odbiór nowej piosenki Doroty Masłowskiej pokazuje, że współczesne życie kulturalne toczy się w nieprzystających do siebie światach.
Reżyserka znajduje bardzo atrakcyjny ekwiwalent wizualny dla poetyckiej wyobraźni Doroty Masłowskiej.
Po co psycholożka przyszła do kina? Rozmawiamy z Aleksandrą Terpińską, autorką filmu „Inni ludzie” i laureatką Paszportu POLITYKI.
Najpierw w sztuce, teraz w książce „Bowie w Warszawie” Dorota Masłowska przygląda się Polsce z przeszłości, w komediowej formie opowiada o polskich frustracjach i dziedzictwie przemocy, które trwa do dzisiaj. Jest śmiesznie i strasznie.
Przedziwne jest to miejsce, gdzie zło krzyżuje się z absurdem – mówi Dorota Masłowska w przededniu wydania nowej książki „Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu”.