1. Drzewo życia, reż. Terrence Malick, prod. USA. Zuchwały eksperyment niemający odpowiednika ani w amerykańskim, ani światowym kinie. Medytacja o rodzinnej tragedii (utracie dziecka) w połączeniu z rozważaniami o kierunku ewolucji Wszechświata, mitologicznej pamięci i o tym, co po nas jako gatunku pozostanie. Arcydzieło nagrodzone Złotą Palmą w Cannes.
2. Rozstanie, reż. Asghar Farhadi, prod. Iran. Wielopokoleniowy portret silnie zantagonizowanego społeczeństwa, któremu liczne podziały: wyznaniowe, klasowe, światopoglądowe oraz płciowe, uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Laureat festiwalu w Berlinie i oscarowy pewniak.
3. Pogorzelisko, reż. Denis Villeneuve, prod. Kanada. Skonstruowana na wzór antycznej tragedii przypowieść o miłości i nienawiści, która łączy i dzieli chrześcijan oraz muzułmanów. Proste środki prowadzą do niebanalnych konstatacji, a przejmujący finał nie daje spokoju długo po wyjściu z kina. Film był m.in. nominowany do Oscara, zebrał nagrody w Toronto i wygrał Warszawski Festiwal Filmowy.
4. Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje poprzednie wcielenia, reż. Apichatpong Weerasethakul, prod. Tajlandia. To nie jest baśń dla multipleksowej widowni. I chociaż obejrzała ją garstka, na pewno zapisze się w historii kina. Intrygujący esej filmowy o obcowaniu z duchami, równoległych światach oraz doświadczeniu śmierci. Graniczne wizjonerstwo, które wymyka się logice, magnetyzuje i porusza.
5. Jak zostać królem, reż. Tom Hooper, prod. Anglia, Australia. Koncertowy popis aktorstwa Colina Firtha w roli królewskiego strażnika cnót – księcia Alberta z Yorku oraz Geoffreya Rusha jako jego przyjaciela, psychoanalityka i uzdrowiciela. Na Oscary zasłużyli obaj, ale lepszy okazał się Firth. Bez hollywoodzkiego rozmachu, wspaniałe widowisko o tym, jak można zbawić świat, będąc jąkałą.
6. Pina, reż. Wim Wenders, prod. Niemcy. Dokument w nowatorski sposób wykorzystujący technologię 3D, poświęcony legendarnej choreografce Pinie Bausch. Wielka sztuka przeżyta i przypomniana przez wielkiego reżysera.
7. Hiszpański cyrk, reż. Alex de la Iglesia, prod. Hiszpania. Groteska, horror, film psychologiczny, plakat historyczny, komiks, melodramat. Wszystko to spina genialna wyobraźnia reżysera (przyjaciela Quentina Tarantino), opowiadającego na przykładzie losów dwóch clownów: smutnego i wesołego, krwawe dzieje swojej ojczyzny.
8. Melancholia, reż. Lars von Trier, prod. Dania. Najpiękniejsza apokalipsa w tym sezonie. Słodka Kirsten Dunst porzuca pracę oraz męża na własnym weselu. Potem Ziemia zderza się z inną planetą. A następnie Lars von Trier zostaje wyrzucony z Cannes za pogadankę o Hitlerze. Lepiej wymyśleć się nie dało, niektórzy uważają, że to sprawnie zaplanowana akcja marketingowa.
9. Czarny łabędź, reż. Darren Aronofsky, prod. USA. Dla niektórych banał, dla mnie olśniewająca przypowieść o dążeniu do doskonałości i granicach poświęcenia w sztuce. Życiowa i oscarowa rola Natalie Portman.
10. Kolejny rok, reż. Mike Leigh, prod. Anglia. Anatomia osobowości starzejącej się, czterdziestoparoletniej sekretarki, która nie potrafi ułożyć sobie życia, z wybitną rolą Lesley Manville.