Okazją do tego, by o Żmijewskim znów zrobiło się głośno, będzie siódma edycja Berlin Biennale, prestiżowego przeglądu światowej sztuki, który rozpocznie się w końcu kwietnia i potrwa ponad dwa miesiące. Polak otrzymał i przyjął propozycję artystycznego pokierowania tym przedsięwzięciem. Docierające do opinii publicznej informacje o kuratorskim zamyśle twórcy i o dotychczasowych przygotowaniach pozwalają przypuszczać, że nie zadowoli się on poprawnym i wyważonym przeglądem tego, co słychać w międzynarodowym art worldzie. Czołowy artysta Krytyki Politycznej nareszcie będzie mógł pofolgować swoim poglądom na rolę i miejsce sztuki we współczesnym świecie.
A są to poglądy oryginalne, odważne, dla wielu kontrowersyjne. Po raz pierwszy Żmijewski jako teoretyk objawił się na szerszą skalę, publikując manifest „Stosowane sztuki społeczne” (2007 r.). Przyjął w nim tezę, że sztuka często bywa źródłem wiedzy, która niestety jest lekceważona i redukowana do kategorii czysto estetycznych. Tymczasem – dowodził Żmijewski – dzięki korzystaniu z odmiennych strategii, z intuicji czy wyobraźni, sztuka może być istotnym uczestnikiem dyskursu politycznego.
Berlińskie Biennale ma być eksperymentem odpowiadającym na pytanie: czy i jak sztuka może oddziaływać na rzeczywistość społeczną? Czy jest pomocna w rozwiązywaniu konkretnych problemów politycznych lub socjalnych, w skali lokalnej, ale i w skali makro? „To jest z mojej strony chęć udziału w upolitycznianiu kultury poprzez wprowadzanie do niej politycznych zadań” – przyznał Żmijewski w jednym z wywiadów.