W jak wszyscy kłamią.
Tytuł pierwszego odcinka serialu i credo życiowe House’a: „Podstawowa prawda o ludziach jest taka, że wszyscy kłamią. Jedyna zmienna to to, w jakiej sprawie”. W kłamstwie widzi fundament relacji międzyludzkich, warunek życia w społeczeństwie i cechę, która odróżnia człowieka od zwierzęcia. House z zasady nie rozmawia z pacjentami, których choroby diagnozuje, a jeśli już zrobi dla kogoś wyjątek, to tylko po to, żeby odkryć, co pacjent próbuje zataić i dlaczego. Do rutynowych zadań jego asystentów, oprócz badań, należą włamania do mieszkań pacjentów, przeszukiwanie ich skrzynek mailowych i przesłuchiwanie najbliższych. Bo kolejna złota myśl House’a brzmi: „Prawda rodzi się w kłamstwach”. Sam lekarz z wielką przyjemnością pogrywa ze światem, kłamiąc i manipulując otoczeniem, gdy to dla niego wygodne albo gdy chce dać komuś nauczkę. Jednak jego znakiem firmowym jest okrutna szczerość. I to ona, bardziej niż kłamstwa, jest wyzwaniem dla świata i czyni z House’a outsidera.
F jak fartuch lekarski.
House go nie nosi, bo, jak utrzymuje: „Ludzie nie ufają chorym lekarzom”. Przeszedł zawał mięśnia czworogłowego uda, w wyniku błędnej diagnozy mięsień obumarł i trzeba było go wyciąć. Od tego czasu zamiast fartucha stałym rekwizytem doktora jest laska.
V jak Vicodin.
Efektem wycięcia martwego mięśnia jest nie tylko dziura w prawej nodze i utykanie, ale przede wszystkim permanentny ból, który House zabija Vicodinem. Zaletą tego leku działającego jak narkotyk jest to, że za jednym zamachem chroni przed bólem fizycznym i egzystencjalnym, którego lekarz być może boi się nawet bardziej. Przez pięć sezonów House utrzymywał, że „Nieszczęśliwi ratują więcej ludzi.