Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Klątwa pierwszej książki

Wybitne debiuty literackie lat 90.

Wielkie znaczenie nowych książek w latach 90. było związane z wyjątkowym głodem debiutów, całe pokolenie wkraczające wtedy do literatury miało świetną koniunkturę. Wielkie znaczenie nowych książek w latach 90. było związane z wyjątkowym głodem debiutów, całe pokolenie wkraczające wtedy do literatury miało świetną koniunkturę. Foto Channels
Adaptację „Madame” Antoniego Libery, głośnej powieści lat 90., możemy oglądać w Teatrze Na Woli. Warto przypomnieć inne słynne książki – wybitne debiuty tamtego czasu. Autorom trudno było już potem powtórzyć ten sukces.
Paweł HuelleGrzegorz Dąbrowski/Agencja Gazeta Paweł Huelle

Lata 90. były czasem wielkich oczekiwań. Zmiana systemu politycznego rozbudziła nadzieje na wielkie przemiany w literaturze. Czekano na nowe nazwiska i, rzeczywiście, kilka debiutów zyskało rozgłos. Przede wszystkim oczekiwano, że literatura opowie i wyjaśni naszą przeszłość i teraźniejszość. Że pojawia się nowe „Przedwiośnie”, opowieść o dochodzeniu do wolności. Liczono, że literatura wyrazi „ducha czasu” i kilku powieściom, uznali krytycy, rzeczywiście to się udało.

Jednocześnie autorzy poczytnych książek sięgali po gatunki literatury popularnej: thriller, kryminał, romans, żeby opowiedzieć historię całkiem poważną. Wielkim sukcesem była „Panna Nikt” Tomka Tryzny, „Weiser Dawidek” Pawła Huellego, pierwsze książki Manueli Gretkowskiej czy właśnie „Madame” Antoniego Libery. Choć „Weiser Dawidek” ukazał się w 1987 r., a „Madame” w 1997 r., obie należą do tej samej epoki.

Wszystkie te książki łączy atmosfera tajemnicy. Sami wkraczaliśmy wtedy w nieznaną, nową rzeczywistość, niosąc ze sobą zagadki z przeszłości. I o tym opowiadała literatura.

Wszyscy szukamy Weisera Dawidka

Zdaniem wielu krytyków późny debiut Pawła Huellego rozpoczął nową epokę. „Czy nie jest więc po prostu tak, że w postaci Weisera autor złożył, jak w szkatułce, to wszystko, co jest tęsknotą Polaków: ucieczkę od głupoty, tyranii, terroru zbiorowości i z drugiej strony – mądrość, sprawność działania, dobroć i swoiste poczucie humoru? Możemy ujrzeć w tym zbiorze cechy geniuszu żydowskiego, który – wygnany z Polski – odciska się do dziś na nas piętnem jakiejś niedostateczności czy braku. Ale to też tylko jedna z wielu możliwych wykładni, jaką przydać możemy naszym nieukojonym lękom i niezaspokojonym potrzebom.

Polityka 29.2012 (2867) z dnia 18.07.2012; Kultura; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Klątwa pierwszej książki"
Reklama