Kultura

Mordercze zbicia pionków

Recenzja książki: Tomasz Konatkowski, "Nie ma takiego miasta"

materiały prasowe
Powieść „Nie ma takiego miasta” jest trzecią i zdecydowanie najlepszą częścią cyklu kryminalnego ze stołecznym komisarzem policji Adamem Nowakiem.

Dlaczego? Konatkowskiemu udało się w tej książce znaleźć odpowiedni balans pomiędzy poszczególnymi składnikami narracji. Mniej jest w niej niż w poprzednich częściach serii nieco nużących opisów tzw. rutynowych czynności śledczych, więcej zaś tego, co zjednało pisarzowi wielu czytelników – miejskich klimatów. Wcześniej autor „Wilczej wyspy” skupiał uwagę na ukochanej Warszawie, teraz wprowadził do swojej prozy jeszcze większego miejskiego molocha, Londyn, wysyłając Nowaka na miesięczną policyjną wymianę do stolicy Anglii. Tam pomaga brytyjskim kolegom po fachu w sprawie morderstwa dwójki Polaków. Ktoś zadźgał młodego mężczyznę, a potem równie brutalnie zamor­dował jego siostrę. Policjanci rozwikłują zagadkę gwałtownej śmierci kobiety, przypadek jej brata pozostaje niewyjaśniony. Jednak Nowak wraca do londyńskiej sprawy po powrocie do kraju, kiedy w Warszawie zatłuczony zostaje kijami bejsbolowymi uczący w szkole językowej Anglik, obracający się w podejrzanym towarzystwie. Wszystko wskazuje na to, że toczy się bezpardonowa walka między grupami przestępczymi, podczas której początkowo eliminowane są jedynie pionki.

Konatkowski rozbudowuje warstwę obyczajową, ukazując coraz bardzie powikłane perypetie osobiste komisarza Nowaka. Niecierpliwie czekam na kolejną część cyklu, aby dowiedzieć się, czy Nowakowi uda się wygrzebać z dołka.

Tomasz Konatkowski, Nie ma takiego miasta, POLITYKA Spółdzielnia Pracy i Wydawnictwo W.A.B., s. 441

Polityka 34.2012 (2871) z dnia 22.08.2012; Afisz. Premiery; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Mordercze zbicia pionków"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Kasowy horror, czyli kulisy kontroli u filmowców. „Polityka” ujawnia skalę nadużyć

Wyniki kontroli w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich, do których dotarliśmy, oraz kulisy ostatnich wydarzeń w PISF układają się w dramat o filmowym rozmachu.

Violetta Krasnowska
12.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną