Kultura

Nie mogę nie grać

Isabelle Huppert o filmach, inteligencji i współpracy z K. Warlikowskim

Isabelle Huppert – jedna z najwybitniejszych aktorek filmowych i teatralnych na świecie. Isabelle Huppert – jedna z najwybitniejszych aktorek filmowych i teatralnych na świecie. Stanley Greene/NOOR / CZARNY KOT
Rozmowa z francuską aktorką Isabelle Huppert o nowych filmach, sekretach dobrego grania i współpracy z Krzysztofem Warlikowskim.
Kadr z filmu „Pozdrowienia z raju” w reż. Brillliante Ma. Mendozy, w którym Isabelle Huppert zagrała główną rolę.Thérese Bourgoine/AP Manana/materiały prasowe Kadr z filmu „Pozdrowienia z raju” w reż. Brillliante Ma. Mendozy, w którym Isabelle Huppert zagrała główną rolę.

Janusz Wróblewski: – Ikona francuskiego kina coraz częściej występuje w produkcjach azjatyckich. Europejscy twórcy chwilowo o pani zapomnieli?
Isabelle Huppert: – Nie, to przypadek. Wcześniej nie miałam propozycji z Dalekiego Wschodu. Natomiast w tym sezonie aż dwóch autorów przysłało scenariusze napisane specjalnie dla mnie. Potraktowałam to jak przygodę.

Jest pani gwiazdą filipińskiego dramatu społecznego „Pozdrowienia z raju” Brillante Mendozy oraz surrealistycznej koreańskiej komedii „In another country” Hong Sangsoo. Co panią przekonało do tych projektów?
Z renomowanym twórcą każda rola jest warta ryzyka. Mendozę i Sangsoo poznałam w Cannes. Są wymagający, pracują niekonwencjonalnie. Chętnie eksperymentują, pozwalają na improwizacje aktorom. Przyznają się do inspiracji francuską nową falą, zwłaszcza twórczością Godarda i Rohmera. Czułam się bezpiecznie, prawie jak w domu.

W „Pozdrowieniach z raju” bojownicy islamskiego ruchu separatystycznego Abu Sayyat Group porywają ponad 20 zakładników, głównie cudzoziemców. Brutalna, naturalistyczna sceneria i odtwarzanie aktu terroru wymagało od aktorów specjalnego poświęcenia?
Dla mnie to ciekawe doświadczenie, na swój sposób nowe. Kręciliśmy w południowo-wschodniej części wyspy Mindanao w Archipelagu Filipińskim. Ujęcia powstawały szybko, czasami trudno było się zorientować, gdzie są kamery i czy trwa nagranie. Gram działaczkę humanitarną trochę przypominającą Ingrid Betancourt, kolumbijską opozycjonistkę więzioną przez sześć lat przez grupę rewolucyjną FARC. W zamian za uwolnienie zakładników filipińscy terroryści żądali milionowych okupów oraz poszerzenia muzułmańskiego regionu autonomicznego.

Polityka 38.2012 (2875) z dnia 19.09.2012; Kultura; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie mogę nie grać"
Reklama