Teatr Dramatyczny, który niedawno został połączony z Teatrem Na Woli i Sceną Przodownik oraz zyskał nowego dyrektora, do końca roku zagra tylko pięć przedstawień. Dwa razy wystawi „Szczęśliwe dni”, kameralny spektakl na małej scenie z Mają Komorowską i Adamem Ferencym w obsadzie, dwa razy „W imię Jakuba S.” duetu Strzępka&Demirski, też na małej scenie, oraz – w sylwestra – zrealizowaną w Teatrze Na Woli musicalową „Operetkę”. Podobno aktorzy nie zgadzają się z polityką repertuarową nowego dyrektora – odrzucili propozycje dwóch sztuk, za co on karze ich niegraniem repertuaru swojego poprzednika.
Po sąsiedzku, w Teatrze Studio, nowa dyrektor Agnieszka Glińska ściąga z innych teatrów swoich aktorów, mocno przemeblowując zespół. Zaraz na wstępie zrobiła to, na co nie mieli odwagi jej poprzednicy: zwolniła trzy serialowe gwiazdy, które na etatach w Studio były od wielu lat, ale na scenie pojawiały się od wielkiego dzwonu: Joannę Trzepiecińską, Edytę Jungowską i Dariusza Jakubowskiego (ten ostatni jest dodatkowo wiceprezesem ZASP). W najnowszych spektaklach grają zgodnie aktorzy ze starej i nowej ekipy.
W Starym Teatrze w Krakowie nowy dyrektor Jan Klata rozpocznie urzędowanie w styczniu. Na pytania dziennikarzy o zwolnienia w zespole odpowiedział: „Jak przychodzi nowy trener do Barcelony, to nie ściąga połowy zespołu ze Szczakowianki Jaworzno. Nie oznacza to, że nie pojawią się nowe osobowości aktorskie, ale nie przewidujemy od stycznia żadnej inwazji”. Rada artystyczna teatru głosowała za innym kandydatem, jednak nikt z zespołu aktorskiego głośno nie zaprotestował, wszyscy cierpliwie czekają na ruchy nowej dyrekcji.
Jeszcze kilka lat temu co bardziej zdecydowane ruchy dyrektorów kończyły się buntem zespołu.