W ciągu ostatniej dekady nastąpił proces nazywany hollywoodyzacją gier wideo. Coraz większe możliwości techniczne konsol i komputerów oraz nacisk na hiperrealistyczną filmową grafikę pociągają za sobą koszty. A gdy firma inwestuje kilkadziesiąt milionów dolarów, nie ma ochoty na ryzyko. Stąd wydawcy wolą tworzyć kolejne odcinki sprawdzonych tytułów. Tak jest choćby w przypadku popularnej serii „Call of Duty”, którą 13 grudnia przywołał Andrzej Saramonowicz, komentując słowa prezesa Kaczyńskiego o tym, że jako osoba nieinternowana w stanie wojennym miał gorzej niż internowani opozycjoniści. „Kiedy grałem w »Call of Duty«, nie mając nawet broni, to miałem znacznie gorzej niż ci, którzy naprawdę walczyli w Stalingradzie” – stwierdził Saramonowicz.
Ale tam gdzie tworzy się mainstream, zawsze jest miejsce na produkcje offowe. Odkąd rozwija się cyfrowa dystrybucja gier, a konkurencją dla konsol stały się smartfony i tablety, na rynku zrobiło się więcej miejsca. Żeby stworzyć grę i na niej zarobić, nie musimy mieć wcale grubych milionów.
Gdy branżowy serwis Gram.pl sprawdził, nad iloma tytułami będą pracowały polskie studia w 2013 r., okazało się, że będzie ich ponad sto – większość to właśnie gry o mniejszych budżetach.
Przygodówki dla kobiet
– W przypadku tego typu gier, budżet jednego tytułu to około kilkaset tysięcy złotych, ale przychody ze sprzedaży mogą wynosić nawet czterokrotność kosztów produkcji – mówi Tomasz Grudziński z Artifex Mundi. Zabrzańskie studio, zatrudniające dziś ponad 80 osób, specjalizuje się w produkcji gier z gatunku HOPA (skrót od Hidden-Object-Puzzle Adventure). Przypominają przygodówki z lat 90.: rozwiązujemy zagadki logiczne, dopasowujemy różne obiekty (np.