Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Dosiąść się do Piłsudskiego

Ławeczki z vip-ami

Fotel marszałka Józefa Piłsudskiego z ławeczką jego wnuczek (Sulejówek). Fotel marszałka Józefa Piłsudskiego z ławeczką jego wnuczek (Sulejówek). Paweł Kula / PAP
Wygląda na to, że ulubionym zajęciem zasłużonych Polaków było przesiadywanie połączone z rozmyślaniem. Tak przynajmniej sądzić można po przybierającej na sile modzie na pomniki, w których centralnym sprzętem okazuje się ławeczka. Czasami też krzesełko lub fotelik.
Ławeczka prof. Henryka Raabego na terenie UMCS w Lublinie.Wojciech Pacewicz/PAP Ławeczka prof. Henryka Raabego na terenie UMCS w Lublinie.

Lista odpoczywających w spiżu wybitnych rodaków wydłuża się w zawrotnym tempie. Wygląda na to, że dziś każde miasto, nawet najmniejsze, ma ambicje, by usadzić w centralnym punkcie miasta na stałe kogoś znanego. Wytyczne dla rzeźbiarzy częściowo krępują inwencję twórczą: winien być naturalnej wielkości, o rysach twarzy maksymalnie wiernych oryginałowi, zaś obok niego należy pozostawić co najmniej jedno wolne miejsce dla przysiadających przechodniów.

Halina Taborska w książce „Współczesna sztuka publiczna” określa te prace jako „moment zatrzymany w czasie”. Jeszcze trochę, a ławkowi bohaterowie staną się poważnym zagrożeniem dla dotychczasowych nieruchomych rekordzistów przestrzeni publicznej kraju: dostojnych figur Jana Pawła II oraz monumentalno-ekspresyjnych symboli patriotyzmu.

Nie my wymyśliliśmy ów rodzaj monumentów skrojonych na ludzką skalę. Hans Christian Andersen zasiadł na swej ławeczce w nowojorskim Central Parku już w 1956 r. Na początku lat 90. XX w. dwie znane ławeczki ustawiono w Londynie. Na jednej Churchill gawędzi z Rooseveltem, na drugiej zaś znany brytyjski filantrop Alfred Salter dostrzega zjawę swej ukochanej, przedwcześnie zmarłej dziewięcioletniej córeczki.

U nas ściąganie znanych ludzi z cokołu do poziomu widza na dobrą sprawę zaczęło się dopiero pod sam koniec XX w. od Galerii Wielkich Łodzian tworzonej na reprezentacyjnej ulicy miasta – Piotrkowskiej. Już pierwsza rzeźba z tego cyklu – Ławeczka Tuwima (1999 r.) – wręcz zachęcała, by odpocząć przy poecie, a nawet bezceremonialnie złapać go za duży nos. Podobnie było z kolejnymi synami fabrycznego miasta: Rubinsteinem, Jaraczem czy słynnymi fabrykantami.

Polityka 17-18.2013 (2905) z dnia 23.04.2013; Kultura; s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Dosiąść się do Piłsudskiego"
Reklama