Wystawa Marka Rothki w Muzeum Narodowym w Warszawie jest najbardziej znaczącym wydarzeniem muzealnym tego roku w kraju. A równocześnie silną manifestacją tego, co w malarstwie, choć coraz rzadsze, szczególnie pociąga – prawdziwej duchowości.
Garnitur, okulary, łysina, zmęczone spojrzenie, stateczna, nieco sztywna poza… Ze zdjęć spogląda na nas mężczyzna, którego dużo łatwiej wziąć za księgowego czy akwizytora ubezpieczeń niż współtwórcę jednego z najbardziej spektakularnych nurtów współczesnej sztuki. Ten dysonans okazuje się niejedynym w życiu i twórczości Rothki, a opowieść o jego losach i jego dziełach pełna jest zaskoczeń.
Urodził się na Łotwie (jako Rothkowitz) i jak wielu Żydów w tamtych czasach i w tamtych nieprzyjaznych im miejscach wyemigrował z rodziną do Stanów Zjednoczonych.
Polityka
23.2013
(2910) z dnia 04.06.2013;
Kultura;
s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Co widzę?"