Justyna Sobolewska: – Jak reagują policjanci, kiedy przychodzi pani zbierać materiał do książki?
Katarzyna Bonda: – Wchodzę i od razu oceniają, etykietkują: przyszła blondynka, czegoś chce. Jedyne, co mogę zrobić, to zastrzelić ich wiedzą. Teraz piszę kolejną książkę, w której ważnym elementem będzie zapach, byłam na spotkaniu w laboratorium kryminalistycznym z osmologami. Oni wiedzieli, kim jestem, czytali moje książki, ale przyjeżdżam i od razu nieufność: Czego?