Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Rękopis znaleziony w starym kinie

Mija 50 lat od premiery „Rękopisu znalezionego w Saragossie”

Zbigniew Cybulski jako kapitan Alfons van Worden, w tle kabalista Adam Pawlikowski Zbigniew Cybulski jako kapitan Alfons van Worden, w tle kabalista Adam Pawlikowski Forum
Znającym złożoną konstrukcję wielkiej powieści jej ekranizacja mogła się wydawać zadaniem karkołomnym. Nie bez komplikacji, ale się udało.
Jan Potocki na portrecie pędzla Alexandra VarnekaWikipedia Jan Potocki na portrecie pędzla Alexandra Varneka

Znającym złożoną konstrukcję wielkiej powieści (nie tylko literacko, ale również objętościowo) jej ekranizacja mogła wydawać się – choćby ze względu na liczbę wątków, kostiumowy charakter i egzotykę pleneru – rzeczą co najmniej karkołomną. Powstał jednak obraz niezwykły, jeden z najwspanialszych w polskim powojennym kinie – filmowe arcydzieło wiernie oddające ducha arcydzieła francuskiej (bo w tym języku napisano powieść) oświeceniowej literatury.

Wampir Sejmu Czteroletniego

Powieści tak niezwykłej jak „Rękopis znaleziony w Saragossie” nie mógł stworzyć człowiek zupełnie zwyczajny. Jan Potocki, pochodzący z jednej z najznakomitszych polskich rodzin magnackich, urodzony w Pikowie na Podolu 8 marca 1761 r., jako zaledwie siedmiolatek wyjechał wraz z bratem za granicę. Po dziesięciu latach, wykształcony, oczytany w oświeceniowej publicystyce i literaturze, choć ledwo mówiący po polsku, Jan Potocki powrócił do kraju. Nie na długo jednak. Zaciągnął się do armii austriackiej i w stopniu oficera walczył z Prusami w mało efektownym konflikcie, nazwanym przez żołnierzy „wojną kartoflaną”. Chwilę później wstąpił w szeregi rycerzy zakonu św. Jana i odbył nawet kilka „karawan” na maltańskich galerach – rejsów po Morzu Śródziemnym przeciw muzułmańskim piratom. Równie szybko jak armię austriacką porzucił i zakon – podróżował i pisał relacje ze swoich podróży do Turcji i Egiptu, Holandii, Hiszpanii i Maroka.

Po raz kolejny wrócił do kraju, by ożenić się z „najpiękniejszą Polką”. Tak w 1785 r. nazywano pannę młodą, Julię Lubomirską (małżeństwo było, rzecz jasna, aranżowane). Trzy lata później Potocki powrócił na dłużej – ubrany w „strój narodowy”, w kontuszu i z karabelą u boku, choć dalej słabo mówiący po polsku, został posłem na sejm czteroletni, stając po stronie reformatorów.

Reklama