Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Projekt Studio i okolice

Co się dzieje w Teatrze Studio i jak wyjść z tego impasu

„Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku” Teatru Studio w reżyserii Agnieszki Glińskiej, największy sukces teatru za jej dyrekcji. „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku” Teatru Studio w reżyserii Agnieszki Glińskiej, największy sukces teatru za jej dyrekcji. Krzysztof Bieliński
Konflikt między dyrektorem naczelnym i dyrektor artystyczną w Teatrze Studio zaczął się od wzajemnych oskarżeń, kończy zaś pytaniem o zasady działania warszawskich scen w ogóle.
Koncert z cyklu „Plac Defilad” zespołu Mitch and Mitch ze Zbigniewem Wodeckim.warszawa.pl Koncert z cyklu „Plac Defilad” zespołu Mitch and Mitch ze Zbigniewem Wodeckim.

W Teatrze Studio kończą się prace nad „Wyznawcą” w reż. Natalii Korczakowskiej, inspirowanym filmem „Fanatyk” i staropolskim dialogiem pasyjnym „O ofiarowaniu Izaaka”. Przedstawienie jest koprodukcją teatru z Centrum Myśli Jana Pawła II w ramach Festiwalu Gorzkie Żale i pierwszą w tym sezonie premierą w Studiu. Dla mediów będzie szansą, by o teatrze napisać w kontekście innym niż toczący się od jesieni spór między zespołem aktorskim zgrupowanym wokół dyrektor artystycznej Agnieszki Glińskiej a dyrektorem naczelnym Romanem Osadnikiem.

Strony zaczęły rozmawiać poprzez media po tym, jak Osadnik odwołał poprzednią premierę teatru – „Cwaniary” według powieści Sylwii Chutnik w reż. Glińskiej. Powodem miało być przedłużające się zwolnienie lekarskie reżyserki, niepodpisanie przez nią umowy oraz brak kontaktu. Reżyserka tłumaczyła, że role są rozdane, aktorki uczą się tekstu, czasu na próby jest wystarczająco. Umowy nie podpisała, bo warunki jej urągają. Na co z kolei Osadnik ripostował, że umowa nie odbiega od tych, jakie podpisywała przez lata. Spektakl miał być koprodukcją z Festiwalem Boska Komedia w Krakowie, teatr, rezygnując ze współpracy, stracił szansę udziału w jednym z najważniejszych wydarzeń roku, 100 tys. zł krakowskiego wkładu oraz wiarygodność środowiskową.

Wkrótce okazało się, że strony przez ponad trzy lata wspólnej pracy nie doszły do porozumienia w sprawie podziału kompetencji, nigdy nie podpisały Regulaminu Organizacyjnego Teatru Studio. A dyrektorka od dłuższego czasu czuje, że traci wpływ na linię repertuarową teatru, który według niej stopniowo się komercjalizuje, sztuka jest marginalizowana kosztem innych działań, szczególnie organizowanych przez barStudio w teatralnym foyer i przed teatrem w ramach cyklu „Plac Defilad”.

Polityka 7.2016 (3046) z dnia 09.02.2016; Kultura; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Projekt Studio i okolice"
Reklama