Wizyta w Grecji, sprzedawca pamiątek myli figurkę Odysa z Apollem! Napiętą sytuację wyjaśnia znajoma Greczynka: – W szkole musimy się uczyć o bogach i bohaterach, ale niekoniecznie się do tego przykładamy. A czy wy pamiętacie z podstawówki wszystkie polskie mity?
Takie pytanie może być dla Polaka zaskakujące. Niewiele mamy do zapamiętania, bo ojczyste dzieje zaczynają się dla nas od brzemiennej w skutki decyzji Mieszka I. Oczywiście są legendy – jak ta o roztropnym Kraku, słusznie upadłym satrapie Popielu czy (służąca kiedyś do podkreślania odwiecznej przyjaźni pomiędzy bratnimi narodami) Lechu, Czechu i Rusie – ale nie dowiadujemy się z nich, kim byli Polacy, zanim przyjęli chrzest. I czy to w ogóle już byli Polacy? Jak żyli, w co wierzyli? Tej wiedzy uczeń szkoły podstawowej nie zdobędzie. Nie warto się przy tym oburzać wyłącznie na autorów współczesnych podręczników, bo zapominanie tego, skąd przyszliśmy, zaczęło się przed wieloma wiekami.
– Owszem, nie mamy zbyt wielu rodzimych mitów par excellence, ale mamy mnóstwo baśni, pieśni i epiki ludowej. Wiele bajkowych wątków zawiera w sobie echa rodzimych mitów, zbiegających się z wątkami mitologicznymi greckimi czy wedyjskimi – twierdzi Jakub Zielina, muzyk i autor książki „Wierzenia Prasłowian”. – Zachodni Słowianie, niestety, nie stoją epiką ludową, ale choćby w Rosji bajki o Ilji Muromcu czy Aloszy Popowiczu pokonującym smoka ciągle stanowią element popkultury.
Eliasz za Peruna
Zdaniem Zieliny polska tożsamość narodowa oparła się silnie na szlachectwie, a w mniejszym stopniu na ludowości, która dla wielu była, kolokwialnie mówiąc, obciachem.