Zaczęło się wręcz sensacyjnie w 1998 r., gdy stawiający dopiero pierwsze kroki w zawodzie fotografa Tomasz Gudzowaty otrzymał jedną z nagród World Press Photo (WPP). Jury doceniło wówczas zdjęcie „Pierwsza lekcja zabijania” przedstawiające młode gepardy polujące na antylopę. A ponieważ laureat był synem znanego i zamożnego Polaka, rodacy z właściwą sobie podejrzliwością uznali, że to tylko efekt „wpompowanych” w zachciankę syna pieniędzy. Kolejne lata szybko zweryfikowały jednak tę opinię i pokazały, że pojawił się prawdziwy talent w gatunku klasycznego czarno-białego fotoeseju, z właściwą mieszanką zdolności, pracowitości, uporu, wrażliwości.