Ja jestem beneficjentem dobrej zmiany, bo nikt nie mówi, że kabarety są dowodem na upadek telewizji – ironizował w styczniu 2017 r. w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Robert Górski, odnosząc się do ówczesnej rezygnacji publicznej telewizji z masowego pokazywania programów kabaretowych i jednocześnie zapowiadając start swojego internetowego programu „Ucho Prezesa”. W ciągu roku dziejące się w gabinecie prezesa Jarosława Kaczyńskiego „Ucho” stało się najgłośniejszym programem satyrycznym ostatnich lat. Przez jednych oskarżane o ocieplanie wizerunku prezesa PiS, przez innych chwalone za rzekome przyczynienie się do zmiany zachowania prezydenta Andrzeja Dudy, który właśnie pod wpływem swojego wizerunku pogardzanego Adriana, wiecznie czekającego na audiencję u prezesa, miał zacząć walkę o szacunek, wetując ustawy PiS.
W 26. odcinku „Ucha” to prezes jedzie na audiencję u prezydenta, a w 27., którego akcja dzieje się w Pałacu Prezydenckim, prezes peroruje: „Zawiodłeś mnie, Andrzej. Posadziłem cię, nasza partia, pod żyrandolem, dałem takie fajne zabawki: nożyczki do przecinania wstążek, medale do rozdawania staruszkom, wycieczki zagraniczne, a ty zerwałeś jabłko, jedyną rzecz, której nie było ci wolno zrobić”. 100 mln wejść na YouTube, kolejne odcinki serialu omawiane w mediach i parlamencie. „Zastanawiam się nad tym, żeby ozdobić samochód reklamą o treści: »Wesela, pogrzeby, obalanie rządów«” – znów ironizował Robert Górski, tym razem w „Rzeczpospolitej”. I dodawał: „Nie przesadzając ze swoim wpływem, zauważyłem, że Ryszard Petru zrezygnował z przewodniczenia parlamentarnemu klubowi po odcinku poświęconym jego portugalskiej eskapadzie. Jeśli tak – to może uda się też zmotywować opozycję do jedności i integracji.