Podobno naród, który nie zna własnej historii, skazany jest na jej powtórkę. Warto więc słuchać krakowskiej grupy Hańba!, nawet jeśli nie są to słowicze trele.
Rok 1937 w polskiej muzyce? W marcu umiera Karol Szymanowski, to niepowetowana strata. Do kin wchodzi „Sonata księżycowa”, brytyjski film z Ignacym Janem Paderewskim w roli głównej. W radiu coraz więcej jazzu, mieszkańcy Warszawy, Poznania i Lwowa tańczą, jak im big-bandy Henryka Warsa, Jerzego Petersburskiego i braci Goldów zagrają. O zbuntowanej orkiestrze podwórkowej Hańba! kroniki milczą, choć ich piosenki najlepiej oddają nastroje tamtych dni.
III RP
Ta historia zaczęła się w 2011 r., kiedy płytę „Gore – Pieśni buntu i niedoli XVI–XX wieku” supergrupy R.U.T.A., w której spotkali się m.in. muzycy Kapeli Ze Wsi Warszawa i punkowych legend: Dezertera, Moskwy i Post Regimentu, usłyszeli trzej koledzy aktywni w krakowskim muzycznym undergroundzie.
Polityka
2.2018
(3143) z dnia 09.01.2018;
Temat z okładki;
s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Krzyk na trwogę"