Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Tort dla Adolfa

Kawiarnia literacka

Każdy przyzna, że w porównaniu z przygodami symboli nazistowskich w dawnym Kraju Rad nasz wodzisławski neonazizm wydaje się... analogowy.

Pewnie zamówili go u cukiernika w Wodzisławiu Śląskim: żeby był oblany czerwonym lukrem i miał pośrodku białe kółko. O swastykę z czekolady nie odważyli się poprosić w zamówieniu, ułożyli ją sami z wafelków o smaku kakaowym, które można kupić w miejscowej Biedronce. W ten sposób nazi-torcik zyskał akcent osobisty: od ust sobie odjęli i oddali Führerowi, co czyni ich komunię pełniejszą. „Za Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę!” – wołali, hajlując wokół tortu. Czerwień to miłość, biel – serce czyste, piękne są nasze barwy ojczyste! To naprawdę miło ze strony Adiego, że kazał je umieścić na fladze Trzeciej Rzeszy. Być może dla tych łysoli z lasu pod Wodzisławiem Hitler był Polakiem, tak samo jak Polakami są Jezus i Maryja? Nic nie jest niemożliwe. Przecież troszczył się o rodzinę i pielęgnował wartości, na które dybie światowe lewactwo, więc musiał być nasz, a kto twierdzi inaczej, niech udowodni, że nie jest obrzezany! Wszystko to jest proste jak konstrukcja cepa i w gruncie rzeczy nudne. Nikogo z IQ wyższym od stołowej nogi taka ideologia nie porwie.

Historia zna takich, którzy wskrzeszali Adolfa z większym talentem. Żeby nie szukać daleko, weźmy rosyjskich nacboli. Paradoksalną, czerwono-brunatną Partię Narodowo-Bolszewicką w połowie lat 90. założyło dwóch byłych dysydentów: Aleksandr Dugin i Eduard Limonow. Filozof samouk i pisarz skandalista. Urodzony ideolog i urodzony lider. Dugin, jak się zdaje, pracował już wtedy dla służb, ale nie można o nim powiedzieć, że był ich „projektem” – to nie oni wymyślili jego (tak jak później wymyślą Władimira Putina), to raczej on oddał swój talent na służbę „wewnętrznemu państwu”. Przez całe życie interesowały go wyłącznie idee, był nimi opętany jak bohaterowie Dostojewskiego, zarazem jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że każda nowa teoria jest dla niego rodzajem symulacji rozwijanej w realu dla zabawy, a on sam – uzależnionym od gier komputerowych najnowszej generacji zblazowanym wielkomiejskim inteligentem, tym bardziej niebezpiecznym, im bardziej utalentowanym.

Polityka 6.2018 (3147) z dnia 06.02.2018; Kultura; s. 89
Oryginalny tytuł tekstu: "Tort dla Adolfa"
Reklama