Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Klasa białasa

Hip-hop hipster

Robert Piernikowski (w centrum) z duetu Syny podczas koncertu w Gdańsku. Robert Piernikowski (w centrum) z duetu Syny podczas koncertu w Gdańsku. Karol Makurat / Reporter
Żyjący hip-hopem chłopak z miasta był już obiektem badań socjologów, był pogardzanym blokersem, kulturową ciekawostką, ale – jak pokazują Syny i Dorota Masłowska – nie przestaje być tematem literackim.
Molesta Ewenement i Mister D, czyli Dorota Masłowska, podczas wspólnego występu w Krakowie.Marek Lasyk/Reporter Molesta Ewenement i Mister D, czyli Dorota Masłowska, podczas wspólnego występu w Krakowie.

Na nowej płycie duetu Syny zatytułowanej „Sen” pojawia się w pierwszej zwrotce: „Siedzę w sklepie, wspominam stare czasy/A tu wchodzą jakieś dwa białasy/Jeden wyższy, drugi trochę niższy/Bluzy, kaptury – białasy bez kasy”. Dowiadujemy się nawet, że – poza paroma znakami szczególnymi – cechuje białasa permanentny brak kasy. Problem kasy zastępuje tu wręcz oryginalny, afroamerykański problem rasy. Ale bez względu na kłopoty osobnikowi udaje się przetrwać w miejskim krajobrazie: „Patrz w górę: czarne chmury/Białasy noszą bluzy »kangury«/Ch…j nas obchodzi, co leci z góry/Na głowach czapki, daszki, kaptury”.

Pojawiający się w potocznej polszczyźnie „białas” jest odpowiednikiem „czarnucha”, czyli słowa obraźliwego i rasistowskiego, gdy wymawiają je biali, ale przez niektóre kręgi Afroamerykanów – choćby te związane z muzyką hiphopową – używanego na co dzień bez pejoratywnego ładunku. Bardziej jak „ziomek”. Zarazem jednak z głębszym kontekstem – bo „nigger” czy „nigga”, najogólniej mówiąc, wpisuje się we wspólnotę ludzi, których droga jest trudniejsza, być może bardziej niebezpieczna, ludzi pozbawionych przywilejów, z historią niewolnictwa i nierównych praw. A skoro wzorzec ulicznej kultury z Ameryki przeniósł się na cały świat, to dlaczego i biali nie mieliby dla siebie znaleźć analogicznego określenia?

Mirosław Pęczak zwracał kiedyś uwagę (POLITYKA 43/01), że podejście do opisującego podobną grupę terminu „blokersi” zmieniało się tak jak w wypadku „chuliganów” – z inwektywy rzecz stała się powszechnie akceptowaną autodefinicją.

Polityka 25.2018 (3165) z dnia 19.06.2018; Kultura; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Klasa białasa"
Reklama