Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Gramofony na Wschód

Wydawnictwo Deutsche Grammophon ma już 120 lat

Berlinerowie otworzyli Deutsche Grammophon Gesellschaft w 1898 r. w Hanowerze jako filię firmy Berliner Gramophone, powstałej pięć lat wcześniej w Waszyngtonie. Berlinerowie otworzyli Deutsche Grammophon Gesellschaft w 1898 r. w Hanowerze jako filię firmy Berliner Gramophone, powstałej pięć lat wcześniej w Waszyngtonie. Deutsche Grammophon
Najstarsza, świętująca 120-lecie, marka fonograficzna na świecie deklaruje zarazem spojrzenie w przeszłość i w przyszłość. Oraz otwarcie na Azję, przy którym przydała się Warszawa.
Fabryka płyt gramofonowych Emile Berlinera.Wikipedia Fabryka płyt gramofonowych Emile Berlinera.

Deutsche Grammophon istnieje tak długo jak zapis gramofonowy, ponieważ założył tę firmę jego wynalazca Emile Berliner ze swym bratem Josephem. Pierwszeństwo wynalazku mechanicznego zapisu dźwięku należy się co prawda Amerykaninowi Thomasowi Edisonowi oraz równocześnie Francuzowi Charlesowi Crosowi, ale to Berliner pierwszy stworzył i opatentował gramofon, na którym – w odróżnieniu od fonografu Edisona działającego na woskowe cylindry – można było odtwarzać płaskie dyski nadające się do przemysłowego kopiowania. Początkowo malutki, gramofon miał być tylko zabawką odtwarzającą parę minut dźwięku, ale szybko okazało się, że może być czymś daleko więcej.

Berlinerowie otworzyli Deutsche Grammophon Gesellschaft w 1898 r. w Hanowerze jako filię firmy Berliner Gramophone, powstałej pięć lat wcześniej w Waszyngtonie – Emile był już wówczas obywatelem amerykańskim. Jednocześnie z niemiecką powstała brytyjska odnoga – Gramophone Company, a amerykańska część przekształciła się w Victor Talking Machine Company; wszystkie używały wówczas słynnego emblematu z pieskiem Nipperem zaglądającym do gramofonowej tuby, znanego jako znak His Master’s Voice (później przejętego przez EMI). Firmy oddzieliły się od siebie podczas pierwszej wojny światowej.

Emile Berliner pozostał do końca życia w USA; zmarł w 1929 r., kiedy DGG biła rekordy sprzedaży. Ten boom miał się, niestety, niedługo skończyć z powodu Wielkiego Kryzysu. Joseph pozostał w rodzinnym Hanowerze i miał szczęście (jeśli tak można powiedzieć) umrzeć przed drugą wojną światową; jego córka Klara została wywieziona do obozu w Terezinie i zamordowana. DGG zaś, przejęta przez koncern Siemens&Halske, musiała na czas hitleryzmu usunąć z katalogu nagrania artystów żydowskich, choć sama została stworzona przez Żydów.

Polityka 30.2018 (3170) z dnia 24.07.2018; Kultura; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Gramofony na Wschód"
Reklama