Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Wielki kryzys

Kawiarnia literacka

Czy zatem warto iść do Tate? Warto.

Potężna wystawa „Picasso 1932” w Tate Modern okazała się kompletnie niezachwycająca i właśnie dlatego niezwykle ciekawa.

Mam różne metody zwiedzania muzeów i galerii. Czasami błądzę bez celu, czasem się spieszę (u mnie w domu mówi się „jak na wrotkach”: „Ale to drugie piętro to już jak na wrotkach, bo tam nie ma nic ciekawego”). Przeważnie jednak robię w miarę prędki obchód, zapoznając się z narracją wystawy, a potem idę po raz drugi, dla przyjemności, zatrzymując się tam, gdzie magnes mnie przyciąga najsilniej. Odkąd w muzeach coraz częściej pozwala się na zdjęcia, uwielbiam tę możliwość zapisu – i nie chodzi tu o pstryknięcie selficzka pod Moną Lisą, tylko rejestrację zwiedzania. Potem przypominam sobie dokładnie zachwyt nad salamandrą przy samym brzegu „Meduzy” Rubensa czy nad pestkami czereśni, leżącymi przy rąbku szaty Madonny. Przywilej ten bardzo sobie cenię – i często mierzę sukces wystawy tym, do ilu rzeczy wróciłem i ile wydało mi się wartych odnotowania w pamięci telefonu. W Tate się nie wracałem i nie pstryknąłem prawie nic, choć dzieła Picassa zajmują dziesięć sporych sal.

W 1932 r. ukończył lat 50. Był żyjącym klasykiem – mimo szalejącego kryzysu jego wczesne płótno sprzed ćwierćwiecza sprzedało się właśnie za rekordową sumę 56 tys. franków. Rywalizował z Matissem o palmę pierwszeństwa, więc zgodził się na retrospektywną wystawę, i sam zrobił się jej kuratorem. Na honorowym miejscu zawisły portrety żony Olgi oraz 12-letniego synka. Ale uważny widz zauważyłby, że – przy całej umowności stylu artysty – tu i tam widać na obrazach nową muzę. Była to młodziutka Marie-Thérèse Walter, z którą spotykał się w opłacanym dyskretnie mieszkaniu (tuż koło marszanda, żeby było wygodnie) albo w niedawno kupionym normandzkim zameczku Boisgeloup.

Polityka 31.2018 (3171) z dnia 31.07.2018; Kultura; s. 91
Oryginalny tytuł tekstu: "Wielki kryzys"
Reklama