Po co po raz kolejny budować polską listę lektur? Z kilku powodów. Po pierwsze, osobne obiegi literackie tworzą dziś swoje – także osobne – hierarchie. Po drugie, literatura coraz częściej bywa zaprzęgana do polityki. Po trzecie wreszcie – dzisiejsza szkoła ogranicza znajomość utworów literackich do minimum. Tymczasem kanon jest potrzebny – również po to, żeby o nim dyskutować, zmieniać go, rewidować. Tak właśnie traktujemy przygotowaną przez nas listę polskich lektur z ostatniego stulecia – jako propozycję nowej rozmowy o narodowym kanonie. Z uwzględnieniem wielu autorów i dzieł niedocenionych (m.in. Zuzanna Ginczanka, Zygmunt Haupt, Anna Świrszczyńska, Leo Lipski, Leopold Buczkowski). Stąd niektóre pozycje na poniższej liście mogą się wydać zaskakujące.
Chcieliśmy, żeby to była lista szeroka, nieoczywista, wydobywająca to, co rzeczywiście w polskiej literaturze ważne, i dobrze oddająca nasze doświadczenia historyczne. Staraliśmy się w najważniejszych książkach zobaczyć i kluczowe wydarzenia kształtujące naszą nowoczesną tożsamość, i najważniejsze nurty literackie. Dla zgłaszających swoje propozycje osób szczególnie istotna okazała się możliwość upomnienia się o dzieła zapomniane lub słabo obecne w powszechnym obiegu, choć na to zasługujące.
O wytypowanie propozycji do kanonu poprosiliśmy grono ludzi kultury: literaturoznawców, pisarzy, filozofów, kulturoznawców. Każdy z nich zgłosił od kilkunastu do stu pozycji. Braliśmy pod uwagę to, jak często pojawiał się dany tytuł wśród propozycji. A w przypadku kilku książek tego samego autora z podobnego gatunku pozostawialiśmy na liście jedną, pozostałe, alternatywne tytuły dodając poniżej, z adnotacją „zgłoszono również”. W ten sposób unikamy sytuacji, w której cała setka zostaje zdominowana przez kilka najgłośniejszych nazwisk: Gombrowicza, Miłosza czy Różewicza.