Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Arcy-Polak

Kazimierz Kutz szedł osobną, krętą ścieżką

Kazimierz Kutz, Katowice 1972 r. Kazimierz Kutz, Katowice 1972 r. Maciej Musiał / PAP
W wieku 89 lat odszedł Kazimierz Kutz, ostatni współtwórca Szkoły Polskiej.
Kazimierz Kutz (1929-2018)Donat Brykczyński/Reporter Kazimierz Kutz (1929-2018)

Z Kutzem zawsze był kłopot. Piekielnie ambitny, niezależnie myślący, nie do końca lojalny w stosunku do różnych protektorów i środowiska filmowego, któremu często zarzucał pozerstwo, braki w wykształceniu oraz wiele innych pomniejszych grzechów głównych. Szedł osobną, krętą ścieżką. Syn kolejarza, robotnika ze Śląska, w dodatku niskiej postury, do 18. roku posługiwał się gwarą. Ale był zuchwały, miał cięty język, lubił prowokować, do późnego wieku rozpierała go energia, wymagał dla siebie szacunku, swoim wrogom prawie nigdy nie wybaczał. Nawet ci, co go dobrze znali, nie wiedzieli, w jakiej roli się najbardziej sprawdza. Piewcy upośledzonej śląskości – swego miejsca urodzenia, mędrcy, szydercy w kostiumie Stańczyka, mitotwórcy?

W komunizmie władza szeroko otwierała drzwi przed takimi jak on plebejuszami. Kutz nosił czerwony krawat, szybko został szefem wydziału agitacji i propagandy w ZMP jednocześnie, jak większość nowej elity uczącej się w luksusowej szkole filmowej, prowadził podwójne życie. Czytał Gombrowicza, Schulza, zachwycał się Hłaską, Herbertem. Na fali odwilży w latach 50. próbował zadebiutować wojennym dramatem o powstaniu warszawskim. Złożył scenariusz, uprzedził go jednak starszy o trzy lata kolega studiujący rok wyżej w łódzkiej Filmówce. Kutzowi jako najzdolniejszemu z młodszego rocznika pozwolono asystować przy „Pokoleniu”, na otarcie łez zaproponowano, by został drugim reżyserem przy „Kanale”. Umowa z Andrzejem Wajdą była taka, że Kutz samodzielnie nakręci kilka scen, a później złoży je jako swój dyplom. Zrealizował ich znacznie więcej. Wajda nie dotrzymał jednak słowa. Sukces „Kanału” przypisał wyłącznie sobie. Konflikt przełożył się na napięte relacje między obu artystami i na zakamuflowaną, lecz dla wnikliwych obserwatorów czytelną rywalizację trwającą dłużej niż czasy świetności Szkoły Polskiej, którą obaj współtworzyli.

Polityka 1.2019 (3192) z dnia 01.01.2019; Pożegnanie; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Arcy-Polak"
Reklama