Nie wszyscy rozumieją, że na emocjach nie da się zbudować niczego trwałego.
Kiedy w kulminacyjnym momencie koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nożownik ugodził Pawła Adamowicza w serce i brzuch, zrobiło się upiornie. Nagle opadła zasłona, za którą chowamy strach i śmierć – zasłona słów, obrazów i emocji, wprawianych w ruch przez media tradycyjne i społecznościowe, czyli, koniec końców, przez nas samych, bo to my piszemy posty, lajkujemy i klikamy w emotikony z łezką, to my komentujemy, szerujemy i namawiamy innych, żeby zrobili to samo („jeśli się zgadzasz – udostępnij”).
Polityka
6.2019
(3197) z dnia 05.02.2019;
Kultura;
s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Upiorność"