Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Wszyscy jesteśmy ofiarami, czyli François Ozon o pedofilii w Kościele

Kadr z filmu „Grace a Dieu” Kadr z filmu „Grace a Dieu” mat. pr.
Nowy film François Ozona, pokazany na festiwalu Berlinale, budzi kontrowersje niczym „Kler” Wojciecha Smarzowskiego. Wierni Kościoła już przeciw niemu protestują.

François Ozon nakręcił pierwszą we Francji fabułę poświęconą pedofilii w Kościele katolickim. Film, przeciwko któremu już protestują oburzeni wierni oraz hierarchowie, ma siłę rażenia równą „Klerowi”, choć jest mniej ekspresyjny i został zrealizowany wyłącznie z punktu widzenia ofiar.

Nowy film François Ozona – trochę jak „Spotlight”

Formalnie „Grace a Dieu” nawiązuje do oscarowego „Spotlight”. Rzecz dotyczy nagłaśnianego przez francuskie media dziennikarskiego śledztwa prowadzonego przez grupę mężczyzn, praktykujących katolików, którzy byli w młodości wykorzystywani seksualnie przez znanego księdza i wychowawcę młodzieży Bernarda Preynata. Skandal wybuchł cztery lata temu w Lyonie, gdy jedna z ofiar, dowiedziawszy się, że ojciec Preynat nie został odsunięty od posługi kapłańskiej i wciąż może molestować, zdecydowała się ujawnić drastyczne szczegóły popełnionych przez niego czynów na obozie dla skautów, na którym przebywała 25 lat temu.

Film rekonstruuje to niezakończone, trwające po dziś dzień śledztwo, koncentrując uwagę na traumie i odzyskiwaniu pamięci przez wówczas 8–12-letnie ofiary. A także na utrudnianiu ujawnienia prawdy przez wysoko postawionych dostojników. Ozon opiera się na licznych dokumentach, m.in. na listach pisanych do papieża, relacjach psychoterapeutów oraz reakcjach rodzin ofiar, które w większości stają murem po stronie poszkodowanych.

Reklama