„Polityka”. Pilnujemy władzy, służymy czytelnikom.

Prenumerata roczna taniej o 20%

OK, pokaż ofertę
Kultura

Szanuj złego swego

Superzłoczyńcy Marvela

Michael B. Jordan jako Eric Killmonger w filmie „Czarna Pantera”. Michael B. Jordan jako Eric Killmonger w filmie „Czarna Pantera”.
Jeśli oczekiwany film „Avengers: Koniec gry” uśmierci najsilniejszego obecnie złoczyńcę Marvela, to wcale nie będzie dobra wiadomość.
Superzłoczyńcy i filmowe produkcje w których się pojawiają.Infografika: Lech Mazurczyk/Polityka Superzłoczyńcy i filmowe produkcje w których się pojawiają.

Pstryknięcie palcami. Tyle wystarczyło, by Thanos, zły kosmiczny tytan, narzucił w filmie „Avengers: Wojna bez granic” swoją wolę superbohaterom Marvela. Dłoń trzymał w żelaznej rękawicy uzbrojonej w sześć magicznych klejnotów dających mu nieskończone moce i panowanie nad życiem wszystkich istot na Ziemi oraz poza jej orbitą. Choć Thor, nordycki bóg i superheros z komiksu zarazem, zdołał zranić go chwilę wcześniej srebrnym toporem, Thanos pstryknął i w ten sposób dokonał natychmiastowej anihilacji połowy życia w kosmosie. Pozostawił przypadkowi, kto umrze, a kto przeżyje. Dlatego część superbohaterskiego grona mogła się tylko bezsilnie przypatrywać, jak pozostali zamieniają się w popiół. I choć za sprawą tego złoczyńcy do filmowego świata weszło coś mrocznego jak nigdy wcześniej, a zakończenie „Wojny bez granic” było zaskakujące i tragiczne, fani przyjęli je z pewną ulgą. Dlatego, że Marvel Cinematic Universe (MCU) – filmowe uniwersum przekładające na duży ekran całe olbrzymie grono komiksowych postaci Marvela – miał dotąd poważny problem ze złymi bohaterami.

W większości z 21 wyprodukowanych przez studio w ciągu kilkunastu lat filmów ci źli nie są postaciami równorzędnymi dla dobrych. Choć wypadałoby, żeby niczym komiksowo-kosmiczne yin i yang równoważyli wzajemnie swoje działania. A jeśli złoczyńcy nie konfrontują superherosów ze złożonymi sytuacjami, to ci w konsekwencji wydają nam się tylko bardziej banalni i nudni.

Przed Thanosem i „Wojną bez granic” negatywni bohaterowie w filmach Marvela nie byli w stanie przetrwać na tyle długo, by przejąć kontrolę nad opowieścią i zadać dobrym odczuwalną krzywdę. Choćby Dormammu w „Doktorze Strange” (2016). W komiksach określany był jako „coś gorszego niż demon”, „istota życia całego uniwersum”, ktoś „przepełniony siłą, której nikt nie mógł się przeciwstawić”, a w filmie złapany zostaje w magiczną pułapkę, po czym potulnie zgadza się odejść i nigdy więcej nie wracać na Ziemię.

Polityka 17/18.2019 (3208) z dnia 23.04.2019; Kultura; s. 132
Oryginalny tytuł tekstu: "Szanuj złego swego"
Reklama