„Lot” Romana Stańczaka
Podczas Biennale w Pawilonie Polskim zwiedzający z całego świata będą mogli oglądać rzeźbę Romana Stańczaka „Lot”. Czyli 15-metrowy samolot pasażerski odwrócony na drugą stronę. Twórca opowiadał, że sam nie wiedział, jaki będzie efekt zabiegu nicowania.
Kuratorami „Lotu” są Łukasz Mojsak i Łukasz Ronduda, którzy tak opowiadają o tej o pracy: – Rzeźba Stańczaka jest pomnikiem świata, w którym dzieją się rzeczy niewyobrażalne, kapitalizm ukazuje swoją irracjonalność, a ideologie tańczą z nierównościami. Dzieło nie tylko obrazuje konfliktogenne sploty ideologii, polityki i ekonomii, które formują współczesną globalną kondycję, lecz także wzywa do skonfrontowania się z tymi konfliktami i przepracowania ich.
Pomnik awersów i rewersów
Projekt powstał w połowie lat 90., ale wówczas nie doczekał się realizacji. Na „półce” spędził ćwierć wieku. Rzeźba Stańczaka ma stanowić m.in. artystyczny komentarz do transformacji – ustrojowej, ale i gospodarczej, przez którą przeszła Polska, a której symboliczną 30. rocznicę obchodzimy w tym roku.
– Przenicowany samolot Stańczaka to praca poświęcona niewyobrażalnym odwróceniom, niezwykle rzadkim i często niewytłumaczalnym zdarzeniom, paradoksom i szokom, które kształtują historię i determinują współczesną kondycję Europy i świata. Jest to pomnik awersów i rewersów rzeczywistości, które – choć to trudne do wyobrażenia – przenikają się nawzajem lub niespodziewanie zmieniają miejscami – tłumaczą kuratorzy.
Kowalnia i życie wśród duchów
Roman Stańczak mówi, że jego rzeźby traktują o „życiu, ale nie wśród przedmiotów, tylko wśród duchów”. Jest autorem m.in. pracy „Anioł Stróż”, którą można na co dzień oglądać w Parku Rzeźby na warszawskim Bródnie. W 2016 r. był nominowany do Paszportów „Polityki”. Twórca ukończył tzw. Kowalnię, czyli pracownię prof. Grzegorza Kowalskiego na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych stołecznej ASP. Wywodzą się z niej także Paweł Althamer, Katarzyna Kozyra czy Artur Żmijewski. Ostatnia dwójka reprezentowała Polskę w poprzednich latach w Wenecji. Praca Katarzyny Kozyry „Łaźnia męska” otrzymała 20 lat temu specjalne wyróżnienie. Niedawno razem z Natalią LL była bohaterką tzw. afery bananowej, która wybuchła pod koniec kwietnia w stołecznym Muzeum Narodowym.
I może niech ta sytuacja posłuży jako komentarz do tegorocznego hasła Biennale, które zaproponował kurator wydarzenia Ralph Rugoff, dyrektor londyńskiej Hayward Gallery. Tak, żyjemy w ciekawych czasach. Można odnieść wrażenie, że chwilami nawet za bardzo.
Zobacz także: Ranking najlepszych galerii i muzeów