Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Solaris była kobietą?

Sztuka „Solaris” obecnie wystawiana jest w Malthouse Theatre w Melbourne. Sztuka „Solaris” obecnie wystawiana jest w Malthouse Theatre w Melbourne. mat. pr.
Najgłośniejsza powieść Stanisława Lema doczeka się kolejnej adaptacji. Tym razem trafi na deski teatrów w Australii, Szkocji i Anglii. A zamiast głównego bohatera dostaniemy bohaterkę.

Wydany w 1961 r. „Solaris” słusznie uznaje się za jedno ze szczytowych osiągnięć fantastyki naukowej. Powieść, którą Stanisław Lem pisał, bo musiał, bo podpisał umowę, bo potrzebował pieniędzy, a której proces powstawania określał mianem „wyrzygiwania”, okazała się arcydziełem. Jest to najważniejsza opowieść o kontakcie człowieka z Obcym, a przy okazji definiująca Lema. Zresztą film dokumentalny o pisarzu w reżyserii Borysa Lankosza (2016) zatytułowano po prostu „Autor Solaris”.

Historia ta doczekała się aż dwóch filmowych adaptacji. Pierwszą, głośniejszą i dziś już kultową, jest film z 1972 r. Andrieja Tarkowskiego. 30 lat później swój „Solaris” nakręcił Steven Soderbergh, w głównej roli obsadzając George’a Clooneya.

Czytaj także: Test pisarza Lema – on przewidział wszystko

Solaris to jednak kobieta!

Na próżno jednak hollywoodzki gwiazdor starałby się raz jeszcze o rolę Krisa Kelvina w sztuce Davida Greiga (dyrektor artystyczny Edinburgh’s Royal Lyceum Theatre) i Matthew Luttona – ponowie bowiem umyślili sobie uczynić z Kelvina kobietę. Przy czym nie jest to żaden kaprys, ale efekt ciekawej interpretacji powieści, w której planeta-ocean Solaris to symbol kobiety, niepojętej i badanej przez grupę mężczyzn.

Greig wspomina, jak podczas seansu filmu Tarkowskiego uświadomił sobie: „Tu są sami mężczyźni, w zasadzie nie ma kobiet, nie licząc widma [Harey, czyli żona Kelvina – przyp. red.]”. I wtedy przyszło zrozumienie: „O Boże, Solaris to kobieta! A ci mężczyźni wpatrują się w nią, gapią i myślą: co to mówi? Czego chce? To takie zadziwiające!”. „Stało się dla mnie komicznie oczywiste, o czym jest ta historia” – podsumowuje.

Stanisław Lem dla „Polityki”: Zawsze byłem niewidzialny

Ponadczasowa historia Lema

David Greig utrzymuje także, że zmiana płci Kelvina pozwoli zachować serce „Solaris” (przyglądanie się człowiekowi poprzez zetknięcie go z obcym/innym), równocześnie umożliwiając ucieczkę od utartej kliszy prezentowania kobiety jako tego „obcego”. Jego zdaniem to uczyni historię Lema jest bardziej ponadczasową.

W Kelvina w australijskiej wersji wcieli się Leeanna Walsman (gościnnie, w formie nagrania wideo, pojawiać się będzie także Hugo Weaving).

Sztuka „Solaris” obecnie wystawiana jest w Malthouse Theatre w Melbourne, gdzie będzie ją można obejrzeć do 21 lipca. A potem od 12 września do 5 października do zobaczenia w Lyceum Theatre w Edinburgh, a wreszcie od 10 października do 2 listopada w Lyric Hammersmit w Londynie.

Czytaj także: Fantastyka coraz bardziej kobieca

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną