Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Szczęśliwa pułapka

Kadry Weroniki Gęsickiej

Praca ze stworzonego w 2017 r. cyklu „Traces”. Praca ze stworzonego w 2017 r. cyklu „Traces”. Weronika Gęsicka
Na pierwszy rzut oka widzimy beztroską scenę i dopiero gdy się przedrzemy przez tę warstwę lukru, zaczynamy dostrzegać coś innego – mówi Weronika Gęsicka, laureatka Paszportu POLITYKI za 2019 r. w dziedzinie sztuk wizualnych.
Weronika GęsickaLeszek Zych/Polityka Weronika Gęsicka

PIOTR SARZYŃSKI: – Często robi pani zdjęcia?
WERONIKA GĘSICKA: – Szczerze mówiąc, nieczęsto mi się zdarza brać aparat fotograficzny do ręki. Jeżeli już się decyduję na projekt z wykorzystaniem własnych zdjęć, to wszystko zaczyna się od przygotowania szkiców, stworzenia scenografii czy obiektów, które później fotografuję. Naciśnięcie spustu migawki to już ostatni i chyba najmniej zajmujący etap pracy.

Mówi pani o tzw. zdjęciach aranżowanych. A ja myślałem o spontanicznych: jakieś selfie, ciekawy plener czy kadr miejski.
Bardzo rzadko. Czego zresztą niekiedy żałuję, bo pewne momenty w życiu zapewne zasługują na to, by je w ten sposób utrwalić.

Czy studia z zakresu fotografii, które pani ukończyła, nie uczą nawyku noszenia przy sobie aparatu i korzystania z niego, gdy tylko jest okazja?
Uczą przede wszystkim tego, że w fotografii ważny jest wybór. Na przykład wybór pomiędzy tym, czy w pełni przeżyć to, co mi się właśnie przydarza, czy to coś profesjonalnie i w skupieniu utrwalić. Często nie da się połączyć jednego z drugim, a ja zazwyczaj stawiam na doznanie. Choć jest wiele pokus, by chwalić się tym, co się przeżyło, gdzie się było, co jadło, z kim spotkało, dokąd podróżowało. I ludzie zazwyczaj wybierają utrwalanie tych doświadczeń na fotografiach.

Wydaje się, że ranga fotografii paradoksalnie słabnie i rośnie równocześnie. Słabnie, bo każdego dnia powstają miliardy zdjęć, a „pstrykać” każdy może. Zaś rośnie, bo bez nich coraz trudniej wyobrazić nam sobie codzienne życie.
Bo też fotografia coraz bardziej zastępuje słowo. A ludzie, szczególnie młodzi, by komuś coś przekazać, wybierają obraz, a nie tekst. Ludzie wierzą, że tylko obraz jest wiarygodny i jako jedyny rzetelnie przekazuje rzeczywistość taką, jaka jest.

Polityka 6.2020 (3247) z dnia 04.02.2020; Kultura; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Szczęśliwa pułapka"
Reklama