Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Era bez jupitera

Muzyczne trendy w pandemii

Hania Rani pianistka i wokalistka, dała w kwietniu koncert online w domu rodziców. Na Facebooku obejrzało go 40 tys. osób. Hania Rani pianistka i wokalistka, dała w kwietniu koncert online w domu rodziców. Na Facebooku obejrzało go 40 tys. osób. Marta Kacprzak/Motion Picture Stories
Pandemia przyspieszyła jeszcze przenosiny muzyki do sieci. Wyrównała szanse dużych i małych, kazała szukać nowych form mecenatu i skupić się na artystach lokalnych.
Travis Scott gwiazdor popu i rapu, w swej cyfrowej postaci wystąpił dla 27 mln osób w grze „Fortnite”. To tak, jak gdyby wypełnił jednocześnie trzysta stadionów Wembley.materiały prasowe Travis Scott gwiazdor popu i rapu, w swej cyfrowej postaci wystąpił dla 27 mln osób w grze „Fortnite”. To tak, jak gdyby wypełnił jednocześnie trzysta stadionów Wembley.

„To będzie niezłe wyzwanie, bo nie mam pojęcia, czy ktoś to ogląda. Mam taką nadzieję!” – tymi słowami pianistka i wokalistka Hania Rani rozpoczęła swój kwietniowy koncert. Zagrała go „w bardzo szczególnym miejscu”, w domu swoich rodziców. „Tu były moje początki, pierwsze lekcje gry na pianinie i muzycznych przygód” – mówiła. A potem dała trwający trzy kwadranse recital, który na Facebooku obejrzało 40 tys. osób.

Pandemia sprawiła, że muzycy i słuchacze z dnia na dzień – po wielu latach przymiarek – w pełni przenieśli się do sieci. Odwołano koncerty i festiwale, w centrum uwagi znalazły się media społecznościowe i serwisy streamingowe. Słuchacze na całym świecie wymieniali się linkami do organizowanych ad hoc internetowych transmisji koncertów, a potem całych festiwali. A w tle pojawiły się lub nasiliły inne zjawiska i trendy – oto garść najciekawszych.

#zagrajzdomu, czyli duzi jak mali

Przenosiny muzyków na Facebook i YouTube w praktyce były przenosinami z sal koncertowych i scen festiwalowych do własnych mieszkań, spod świateł jupiterów przed laptopy. A przy jakości internetowych transmisji, a także używanych przez większość z nas komputerowych głośniczków czy słuchawek przestało robić wielką różnicę to, czy artysta ma w domu mikrofon za 300 zł czy 30 tys. zł. Pandemia w pewnym stopniu wyrównała więc szanse, bo osobie nieobeznanej ze sceną muzyczną trudno byłoby w tym czasie odróżnić mainstreamowe gwiazdy od artystów niszowych.

Najwyraźniej dało się to odczuć w trakcie charytatywnego, epidemicznego koncertu „One World: Together at Home”. Zgodnie z jego nazwą wszyscy muzycy – Ellie Goulding, John Legend, Chris Martin z Coldplay czy koordynująca wszystko Lady Gaga – nadawali z domu.

Polityka 28.2020 (3269) z dnia 07.07.2020; Kultura; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Era bez jupitera"
Reklama