Od dawna mówiło się o niej jak o ikonie z dawnej epoki. Zmarła w wieku 79 lat Ewa Demarczyk stworzyła jedną z największych na polskiej scenie legend. I tajemnic.
To rozstanie jak z tekstu piosenki „Tomaszów”: „Więc tak? Bez słowa?”. Ewa Demarczyk od dwóch dekad praktycznie nie pojawiała się publicznie, zeszła ze sceny, przyjaciół i słuchaczy zostawiła w dziwnej ciszy, zawieszeniu. Przeniosła się z Krakowa do Wieliczki, sama nie chciała o sobie opowiadać, bywało, że bliscy współpracownicy jeszcze za życia wspominali ją w czasie przeszłym. Jej kariera – zakończona na przełomie wieków – była zamkniętą kartą, a ona sama ikoną, fenomenem opisywanym poprzez wyjątkową ekspresję wokalną, poetyckie teksty i charyzmę albo wręcz sceniczny magnetyzm.
Polityka
34.2020
(3275) z dnia 18.08.2020;
Kultura;
s. 85
Oryginalny tytuł tekstu: "Uparty Anioł"