Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Gniew i upokorzenie

„Pokora” – świetna powieść Twardocha o Górnym Śląsku

„Kiedyś ją (tę śląską powieść) napiszę. O tym, co się na Śląsku zaczęło dziać w latach 70. XIX w. i później. O wybieraniu sobie narodowości, polskiej i niemieckiej, i o wstrzymywaniu się od tego wyboru” – zapowiadał w 2013 r. „Kiedyś ją (tę śląską powieść) napiszę. O tym, co się na Śląsku zaczęło dziać w latach 70. XIX w. i później. O wybieraniu sobie narodowości, polskiej i niemieckiej, i o wstrzymywaniu się od tego wyboru” – zapowiadał w 2013 r. Zuza Krajewska / Warsaw Creatives
„Pokora” Szczepana Twardocha to świetna powieść o Górnym Śląsku pomiędzy Niemcami i Polską, o pierwszej wojnie światowej, komunizmie, a przede wszystkim o gniewie i tożsamości.
Szczepan TwardochZuza Krajewska / Warsaw Creatives Szczepan Twardoch

Znowu – ktoś powie – Twardoch pisze o tożsamości. Tymczasem jest po prostu pisarzem konsekwentnym, który drąży te sfery rzeczywistości, które go najbardziej zajmują. Po dwóch powieściach warszawskich – „Królu” (jeszcze w tym roku będzie miał premierę serial na jego podstawie) i „Królestwie” – pisarz wraca na Śląsk. Ale i „Królestwo” było opowieścią o tożsamości i wykluczeniu, o klęsce asymilacji – Żydom, którzy czuli się Polakami, pokazywano przed drugą wojną światową, że Polakami nigdy nie będą. Najnowsza powieść „Pokora” rozgrywa się dużo wcześniej: od początku XX w., przez pierwszą wojnę światową, rewolucję listopadową i początek lat 20. I daje nam obraz śląskich wyborów w tamtych czasach. Twardoch zgrabnie łączy scenę niemiecką i śląską, która staje się ważna po wojnie – Górny Śląsk pomiędzy Polską i Niemcami. A pomiędzy tymi wielkimi graczami historii stoi Alois Pokora, bohater tej powieści, od którego ludzie i historia wymagają, żeby opowiedział się wreszcie po którejś stronie.

Cenny ludzki materiał

Alois był synem górnika, na wojnę w 1914 r. zgłosił się jako ochotnik, bo chciał być dobrym Niemcem. Upominają się o niego komuniści, upominają się Polacy, upomina się tradycja niemiecka, w której się wykształcił – i wreszcie burzy się w nim gniew zakodowany w żyłach, gniew ojca i jego przodków, gniew tych, którzy czuli się wykorzystani: „Gniew mojego ojca był gniewem nędzarza pracującego dla bogacza. Gniewem szeregowca kładącego swoje życie na szali losu na rozkaz generała. Gniewem nędzarza, syna i wnuka nędzarzy, którzy pracowali dla ojców i dziadów bogacza. Gniew mojego ojca był gniewem człowieka żyjącego w świecie, który jest trwały, i w którym nie ma nadziei ani widoków na zmianę”.

Polityka 38.2020 (3279) z dnia 15.09.2020; Kultura; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Gniew i upokorzenie"
Reklama