Kultura

Lata melanży

Rozmowa z raperami Sokołem i Jędkerem o twórczych niepokojach

Jędker, czyli Andrzej Wawrykiewicz. Jędker, czyli Andrzej Wawrykiewicz. brixuphoto
Kto wie, czy to nie ten szyderczy śmiech nas połączył – mówią raperzy Wojciech „Sokół” Sosnowski i Andrzej „Jędker” Wawrykiewicz, świętujący dwie dekady w branży jako WWO.
Sokół, czyli Wojciech Sosnowski.brixuphoto Sokół, czyli Wojciech Sosnowski.

BARTEK CHACIŃSKI: – Obchodzicie 20-lecie pierwszej płyty grupy WWO, czyli najpierw W Witrynach Odbicia, a później W Wyjątkowych Okolicznościach. W jakich okolicznościach zaczynaliście?
JĘDKER: – Numer „Jest jak jest, będzie co będzie”, nagrany wspólnie na płytę ZIP Składu – to był ten moment.

SOKÓŁ: – Jędker miał jako jeden z niewielu z zipów [członków kolektywu ZIP Skład – od „ziomki i przyjaciele” – red.] wolną chatę. I to powodowało, że działo się u niego wiele rzeczy. Najpierw to centrum było u Felipe.

J: – Później u Pona, choć nie było wolnej chaty.

S: – Ale przynajmniej chata była, niektórzy w ogóle nie mieli chaty. W każdym razie tę płytę, o której mówił Jędker, nagrywaliśmy u Pona w domu.

J: – Przerobiliśmy jego pokój na studio.

S: – Takie pseudostudio, bo jak już wielokrotnie opowiadaliśmy, na pewno jest tam gdzieś w tle nagrana jego babcia z zupą pomidorową.

J: – I szczekający pies Rocky.

S: – Na tej płycie jakoś tak wyszło, że mocniej skumaliśmy się z Jędkerem, dobrze nam się ten kawałek pisało razem. I on już był sygnowany nazwą W Witrynach Odbicia.

Co wtedy myśleliście o sobie? Że hip hop ma przyszłość?
S: – Ja wtedy postawiłem wszystko na jedną kartę. To był dokładnie ten moment, kiedy odbiłem się od ulicznego klimatu i postanowiłem się zająć muzyką. Więc chyba zacząłem jakoś na poważnie o tym myśleć.

J: – Od początku byliśmy inni. Na mnie mówili ludzik z kreskówki, bo miałem jako jedyny na Służewcu kolorowe ubrania. Wszystko było szarobure, stary, a mnie z RFN ojciec przywiózł kolorowe buty i z miejsca stałem się dla innych kosmitą.

Polityka 48.2020 (3289) z dnia 24.11.2020; Kultura; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Lata melanży"
Reklama