Wyobraźmy sobie, że po długiej, ciemnej nocy w Polsce dochodzi do zmiany władzy. I że nowy prezydent albo prezydentka, premier czy premierka, zapraszają na swoje zaprzysiężenie młodą poetkę – na przykład Romkę lub Łemkinię. Poetka wygłasza wiersz, od którego wymęczonym po długiej ciemnej nocy obywatelom robi się ciepło na sercu, łza kręci się w niejednym oku i na moment – chociaż na moment – wraca wiara w możliwość zbudowania wspólnego kraju, takiego, w którym wszyscy jakoś ze sobą wytrzymują.