Subiektywny ranking najlepiej działających placówek wystawienniczych przygotowuję co dwa lata. Dziesiąta odsłona ukazuje się z niewielkim poślizgiem za sprawą wszystko komplikującej pandemii. Ta wprawdzie na kilka miesięcy zamknęła galerie, ale zasadniczo nie rozkalibrowała całej branży, tak jak przydarzyło się kinematografii czy życiu koncertowemu. Wystaw było trochę mniej, otwierały się z opóźnieniem, ale o zapaści trudno by mówić.
Wręcz przeciwnie, wiele placówek, zmobilizowanych nową sytuacją, sprawnie przeniosło się do sieci, próbując stworzyć w niej maksymalnie atrakcyjny i zróżnicowany substytut obcowania z „żywą” sztuką.