Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Galeria obrazy

Jak media społecznościowe cenzurują sztukę

„Początek świata”, dosadny obraz Gustave’a Courbeta z 1866 r. „Początek świata”, dosadny obraz Gustave’a Courbeta z 1866 r. Ian G Dagnall/Alamy Stock Photo / BEW
Cenzorskie zapędy serwisów społecznościowych rodzą pytanie, czy są odpowiednim miejscem do prezentowania sztuki. I czy sztuka może istnieć poza kontekstem galerii czy muzeum.
„Burning Bright (Lick)” Isabel Samaras, artystki mieszającej w swojej sztuce motywy erotyczne, zwierzęce i popkulturowe.Isabel Samaras/Jerry Saltz/Twitter „Burning Bright (Lick)” Isabel Samaras, artystki mieszającej w swojej sztuce motywy erotyczne, zwierzęce i popkulturowe.

Kiedy platforma społecznościowa Twitter zablokowała konto (szczęśliwie byłego) prezydenta Trumpa, pokazało to dobitnie, kto dziś ma władzę. Prywatne korporacje stworzyły dominującą przestrzeń wymiany komunikatów. O tym, co w nich wolno użytkownikom, decydują mętne regulaminy oraz półautomatyczna moderacja, która – jak się nieraz okazywało – niezbyt lubi „nieprzyzwoitą” sztukę.

Problem z treściami zamieszczanymi przez użytkowników jest stary jak media społecznościowe; jego świadomość przybrała na sile w ostatnich, niespokojnych czasach. Fake newsy, czyli kłamliwe informacje, mogą wywoływać niepokoje społeczne; wpływać na zdrowie i życie ludzkości. Ciągle nierozwiązanym problemem jest kwestia cyberprzemocy seksualnej, na którą są narażone głównie użytkowniczki. Korporacje podejmują różne kroki, o których można w najlepszym razie powiedzieć, że są niedoskonałe – albo że idą po linii najmniejszego oporu. Procedury i techniczna strona moderacji Facebooka czy TikToka są okryte tajemnicą. Z szybkości reakcji można wnioskować, że kontrolą zajmuje się cyborg – połączenie automatycznego algorytmu i ludzkich operatorów. Oba są niedoskonałe, jeśli chodzi o rozumienie kontekstu umieszczanej treści.

Troskliwe oko cyborga

Zdumiała mnie np. błyskawiczna reakcja na wrzucenie na Facebooka zdjęcia z gry „Death Stranding”, przedstawiającego głównego bohatera (w tej roli Norman Reedus), który przykładał sobie pistolet do głowy. Czuły cyborg momentalnie zablokował wyświetlanie zdjęcia, a specjalny komunikat wyraził troskę o moją kondycję psychiczną i zasugerował szukanie pomocy dla osób o myślach samobójczych. Z innego obrazka mechanizm moderacji wyłuskał słowa „Heil” i „Hitler” i pogroził cyfrowym paluszkiem – rzeczy związanych z szerzeniem nienawiści nie wolno publikować na Facebooku!

Polityka 13.2021 (3305) z dnia 23.03.2021; Kultura; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Galeria obrazy"
Reklama