Retrospektywna wystawa w Toruniu pozwala sobie przypomnieć, dlaczego Bronisław Wojciech Linke mógł być wieszczem narodowym. I dlaczego nim nie został.
Równolegle z tradycyjną historią sztuki można by napisać drugą: poświęconą tym wszystkim twórcom, o których zapomniano, których zlekceważono, nie zauważono, nie doceniano, z nie zawsze jasnych powodów pomijano w rozdzielaniu zasług. Elitarne to towarzystwo, w którym znaleźli się m.in. Caravaggio, Vermeer, van Gogh czy Modigliani. Podobny „salon odrzuconych” bez problemu udałoby się stworzyć z rodzimych artystów. O ich zasługach niekiedy wręcz entuzjastycznie wypowiadają się grzebiący w historii sztuki eksperci, ale do szerszego uznania droga jeszcze daleka.
Polityka
21.2021
(3313) z dnia 18.05.2021;
Kultura;
s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Osobny i osobliwy"