Najpełniej to poszukiwanie dwustronnej przyjaźni symbolizuje gest pojednania wykonany 12 listopada 1989 r. przez kanclerza Helmuta Kohla i premiera Tadeusza Mazowieckiego w Krzyżowej k. Świdnicy. On zamykał wieloletnią drogę porozumiewania się, ale też otworzył nową współczesność i współobecność obu państw w Europie, co – niestety – bywa czasami trudne, i to raczej z winy polskiej polityki.
Hrabina Marion Dönhoff była wcześniej dobrze u nas znana za sprawą swoich książek wspomnieniowych, w których opowiadała dzieje swojej arystokratycznej rodziny z Prus Wschodnich, dramatyczne zdarzenia wojenne, zakończone pospiesznym opuszczeniem stron ojczystych tuż przed wejściem Armii Czerwonej i przeniesieniem się ostatecznie do Hamburga. Tak kończyło się „pierwsze życie” hrabiny, a zaczynało „drugie”.
Gunter Hofmann, dziennikarz tygodnika „Die Zeit”, w którym Marion Dönhoff przeżyła owo nowe życie, napisał biografię polityczną tej wybitnej postaci, dziennikarki, redaktorki. Wraca wielokrotnie i nie bez licznych powodów do lat sprzed 1945 r., niemniej skupia się przede wszystkim na okresie powojennym. Jest to zatem prawie 50-letnia opowieść o Niemcach okupowanych przez Zachód, mniej o tych, którzy wpadli w sidła Stalina. W jaki sposób – najpierw do tego zmuszani, a potem coraz powszechniej i głębiej – wprowadzali się do Europy Zachodniej i przejmowali jej reguły i zasady wolnościowe oraz demokratyczno-liberalne.
Jest to zatem krótki rys historii RFN, wcale nie tak znowu znany w Polsce, ale poprowadzony poprzez postać hrabiny, która uczestniczyła w tej polityce, m.in. jako wybitna publicystka i osoba o tak rosnącym autorytecie, że dość szybko miała dostęp do wielkich polityków w Niemczech, ale także w świecie.