Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Jane Bond?

Czy Bond będzie teraz kobietą?

Daniel Craig w filmie „Nie czas umierać”. Daniel Craig w filmie „Nie czas umierać”. LMK / BEW
Daniel Craig w filmie „Nie czas umierać” po raz ostatni pojawi się na ekranie jako agent 007. Czy serię czekają teraz radykalne zmiany? A może po blisko 60 latach pora wreszcie zamknąć ten rozdział w historii kina?
Lashana Lynch jako agentka 007 w „Nie czas umierać”. To ona dziedziczy numer wywiadowczy po emerytowanym Bondzie.LMK/BEW Lashana Lynch jako agentka 007 w „Nie czas umierać”. To ona dziedziczy numer wywiadowczy po emerytowanym Bondzie.

Fabuła „Nie czas umierać” do ostatniej chwili trzymana była w tajemnicy. Światowa premiera filmu została zaplanowana na 28 września, w internecie pojawiają się zapewne pierwsze recenzje, ale wcześniej można było tylko domyślać się szczegółów ze skąpo dawkowanych materiałów prasowych i zwiastunów. Wiadomo, że głównego przeciwnika agenta 007 – terrorystę o diabolicznym imieniu Lyutsifer Safin – zagra Rami Malek, znany z serialu „Mr. Robot” i oscarowej roli Freddiego Mercury’ego w „Bohemian Rhapsody”. Pojawi się też Nomi (Lashana Lynch), nowa agentka z numerem 00, oznaczającym licencję na zabijanie. Wrócą nie tylko stali współpracownicy Bonda, lecz również postaci, które odgrywały znaczącą rolę w poprzedniej części serii, czyli Christoph Waltz jako złowrogi Ernst Stavro Bloefeld oraz Léa Seydoux jako dr Swann, dziewczyna Bonda (choć daleka od stereotypu kojarzonego z tą rolą) w filmie „Spectre”. Co i jak się między nimi wydarzy, będzie się można przekonać już od 1 października, gdy film wreszcie trafi na ekrany polskich kin i po raz kolejny zobaczymy Daniela Craiga w roli 007.

„Nie czas umierać” to jeden z filmów najdłużej wyczekiwanych z powodu pandemii koronawirusa. Gdy wiosną ubiegłego roku covid zaczął się rozlewać na cały świat, studio MGM wzięło sobie do serca poradę zawartą w tytule i zdecydowało o przesunięciu premiery. Początkowo na jesień 2020 r., później o kolejne miesiące – łącznie prawie półtora roku od pierwotnie zaplanowanej daty. Od premiery „Spectre” mija zaś niemal równo sześć lat. W historii Bonda tylko raz przerwa między kolejnymi częściami serii (a konkretnie między „Licencją na zabijanie” a „GoldenEye”) była dłuższa, choć tylko o kilka miesięcy.

Polityka 40.2021 (3332) z dnia 28.09.2021; Kultura; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Jane Bond?"
Reklama